Brudny zielonoskóry na wierzchowcu? To bez wątpienia miało sens, ale pewnie mogło być to również coś innego. Nieważne w każdym razie, mieli kogoś na karku i mieli świadomość, że są obserwowani. Trzeba będzie zrobić tak, jak mówi Moritz i zachować ostrożność.
No i nie zgubić szlaku. To wychodziło im z różnym skutkiem.