Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-12-2016, 16:52   #9
Egzio
 
Egzio's Avatar
 
Reputacja: 1 Egzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie cośEgzio ma w sobie coś
Na niebie, po lewej stronie beta testerzy, ujrzeli się ogromną, fioletową planetę. Znajdowała się nisko na horyzoncie nieba. Widoczna równie wyraźne, co lodowe wzgórza tuż przed nimi.
- To coś.... - Scott podrapał się po podbródku - Nie widziałem tego wcześniej...
Statek na którym się znajdowali, był ogromnym tankowcem. Na pokładzie znajdowało się kilka samochodów ciężarowych, czołgów, i maszyn przeznaczonych do wydobywania surowców.
- Za chwilę dotrzemy na miejsce! - krzyknął jeden z NPC'tów - Przygotować pojazdy!
Część postaci posłusznie ruszyła w kierunku pojazdów znajdujących się na tankowcu.




Scott przewiesił karabin przez ramię, ilekroć testerzy nie zabijali NPC'tów, ci podnosili się, zachowując się, jak gdyby nic się nie stało.
- Obawiam się, że to nie jest błąd oprogramowania. - odpowiedział Scott - Kilkukrotnie przepisywano sztuczną inteligencję na nowo, powiem więcej, zmieniono nawet technologię na której się ona opierała. Ale problem nadal występował. Coś tkwi głęboko w kodzie gry... tylko pojęcia nie mam, co to mogłoby być. - spojrzał kątem oka na Michała - Jeśli chodzi o sabotaż, bardzo trafne spostrzeżenie. Poprzednie ekipy beta-testerów dochodziły do podobnego wniosku. To przypomina z góry zaplanowaną sytuację. Jak gdyby ich zmartwychwstawanie było uwarunkowane fabularnie... - następnie spojrzał na Kane'a - To by było zbyt banalne. Nawet nie wiesz, jak dużo czasu byśmy zaoszczędzili, gdyby problem był aż tak oczywisty.
Beta testerzy byli wyposażeni w narzędzie moderatorskie, pozwalające ingerować w strukturę danego świata. Nie mogli dokonywać istotnych zmian w mechanice rozgrywki, ani przeprowadzać rewolucyjnych zmian w fabule. Niemniej wśród narzędzi znajdowały się takie opcje jak - zatrzymywanie czasu, wykluczanie poszczególnych NPC'tów z rozgrywki, zmienianie statystyk i zdolności swojego bohatera.
Beta testery ze zdziwieniem odkryli, ze udostępniono im także dodatkową opcje, pozwalającą na ,,przeprowadzenie zagłady'', Scott poinformował ich że opcja pozwala przenieść fabułę do momentu, w którym następuje inwazja kosmitów - która ma być finałową sekwencją finalnej wersji programu.
Niemniej natychmiastowe przechodzenie do finału na chwilę obecną nie wchodziło w grę, beta-testerzy musieli najpierw zbadać pozostałe elementy produkcji.




W którymś momencie, jak gdyby wszystkie postacie zatrzymały się, zaprzestając wykonywania swoich czynności. Beta-testerzy mieli dostęp do swoich panelów pozwalających im na zatrzymywanie czasu, żaden z testerów nie wiedział jednak, kiedy jego towarzysz używa panelu. Cudzy panel był niewidoczny dla osoby postronnej.
Scott spojrzał podejrzliwie na pozostałych
- Zatrzymaliście czas? - zapytał. Nim otrzymał odpowiedź, przed oczyma pojawił się ogromny, czerwony komunikat ,,Błąd komunikacji z siecią''.
- Psia jego mać... - warknął Scott - Mam wrażenie, że wraz z każdymi beta testami, jest coraz gorzej. Jak dla mnie, nie ma najmniejszych szans, na to że wyrobią się do dnia premiery.
Kontakt z siecią powrócił równie szybko, co został przerwany. Nagłe przerwanie łączności na pewno nie było winą ich urządzeń Cyberprzestrzennych, gdyby tak było, beta-testerzy utracili by łączność ze sobą nawzajem. Zakłócenia musiały leżeć po stronie serwera.

Postacie wróciły do wykonywania swoich czynności, statek zbliżał się powoli do zaśnieżonego lądu. Przy brzegu stały trzy postacie odziane w skafandry, łudząco podobne do tych, które posiadali beta-testerzy, z tą różnicą, ze skafandry były białe i idealnie wtapiały się w tło, w wyniku czego postacie były ledwo widoczne.
Kiedy statek znalazł się kilka metrów przy lądzie, opuszczono ogromny mostek, po którym mogły przejechać pojazdy, członkowie załogi zaś, szli po bokach.
Kiedy beta-testerzy znaleźli się na lądzie, trzy postacie podeszły do nich.
- Gdzie znajdę kapitana? - zapytał jeden z nich.
- Ja jestem kapitanem. - rzucił obojętnie Scott
- Tak? No to niech wyjaśni pan w takim razie, jakim prawem wkraczacie na nasze terytorium? - zapytał mężczyzna w białym skafandrze - Prowadzimy tutaj badan...
Nie zdążył dokończyć, Scott wycelował mu w twarz, po czym wystrzelił. Ciało upadło na ziemię, ale krew nie trysnęła, świat był przeznaczony dla użytkowników od 12 roku życia, więc starano się ograniczać brutalność produkcji do minimum. Krew pojawiała się więc tylko w skrajnie wyjątkowych i uwarunkowanych fabularnie sytuacjach.
Pozostali popatrzyli po sobie w przerażeniu, jeden z nich podniósł ręce do góry
- Przepraszamy najmocniej, dostaliśmy rozkazy... ale... nie chcemy tutaj rozlewu krwi... - próbował wytłumaczyć mężczyzna, Scott przewiesił karabin przez ramię.
- Więc znikaj mi z oczu. - warknął, spojrzał na pozostałych beta-testerów - Zgodnie z wątkiem fabularnym nasze badania są niezgodne z obowiązującym tutaj prawem. Pracujemy dla pozarządowej organizacji.
 

Ostatnio edytowane przez Egzio : 13-12-2016 o 16:55.
Egzio jest offline