Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 13-12-2016, 17:59   #5
Googolplex
 
Googolplex's Avatar
 
Reputacja: 1 Googolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputacjęGoogolplex ma wspaniałą reputację
Czyste nocne niebo, miriady gwiazd, chłodny wiatr na poznaczonej wieloma trudami twarzy. Cichy głos bez udziału woli dobywał się z jego ust,śpiewał pieśń której pochodzenia nie pamiętał.
Zmęczony po całodziennym treningu przysiadł na jednym z głazów skalistego wybrzeża. Zimną, słoną morską wodą obmywał spalone ciało. Poczerniała skóra chciwie chłonęła drogocenny płyn, lecz pozostała sucha i popękana, czarna, zwęglona jak gdyby nie należała do żywej istoty lecz do trupa który zginął tragiczną śmiercią w płomieniach.
Choć panował mrok bezksiężycowej nocy, jemu to nie przeszkadzało. Gorejące oczy z równą łatwością przeszywały tak mrok jak i duszę. Podziwiał piękno morskich fal gnanych delikatną bryzą pieszczącą jego twarz i zlepione od potu włosy.
Zaczerpnął pełną piersią, pachnącego solą i wodorostami powietrza. Jak mogło mu dawniej umykać piękno życia?

Bolesne ukłucie w piersi przyszło wraz falą wspomnień, mglistych i nieczytelnych lecz pełnych uczuć. Upadł na kolana, dłonie oparł na kamieniach. Wielkim wysiłkiem woli odegnał przeszłość tam gdzie jej miejsce, w nieużywane zakamarki pamięci. Zbyt była bolesna i niejasna by teraz się jej poddawać. Lecz czy kiedyś będzie mógł ją przywołać? Czy kiedyś spojrzy w przeszłość bez bólu, bez tego strasznego dławiącego, odbierającego dech uczucia?

Zacisnął palce na kamieniu a twarz zanurzył w wodzie. Pozostawał tak dłuższą chwilę aż brakło mu tchu. Dopiero kiedy był pewien, że wspomnienia nie wrócą odważył się zaczerpnąć tchu. Dzisiejszy atak był jednym ze słabszych, na szczęście. Choć jeśli szybko nie odciągnie swych myśli z pewnością niedługo pojawią się silniejsze. Wiedział o tym dobrze, zmęczenie morderczymi treningami już nie wystarczało, nocne czuwanie na modlitwie też traciło moc. Potrzebował zajęcia, zajęcia które odciągnie jego umysł i zmęczy ciało tak bardzo by sen przyszedł bez snów, bez marzeń i koszmarów przeszłości.
Od rana, jak to miał w zwyczaju, katował swe ciało morderczym treningiem. By mięśnie nie zwiotczały i nie zapomniały ciosów. Płynnie przechodził od ciosu do zastawy, parował i nacierał, walczył z wyimaginowanym przeciwnikiem kiedy inni spożywali śniadanie. Walczył z wieloma przeciwnikami aż tracili siły, sam był u kresu wytrzymałości lecz i wtedy nie przestawał. Dla takich jak on nie bylo wytchnienia, nie było łagodnych promieni słońca i wypoczynku pod wierzbą. Tacy jak on musieli pracować, trudzić się w znoju by odzyskać to co z własnej winy utracili.Nigdy nie narzekał na swój los, na trudy jakie znosił. Wręcz przeciwnie, był za nie wdzięczny, prawdziwie szczerze wdzięczny.

Dziś, inaczej niż zazwyczaj oszczędzał swe siły, a nawet w porze obiadu udał się do swej celi i zmusił się do krótkiej drzemki. Bowiem dziś nie tylko odbierał zbroję, został również wezwany przed oblicze Theadalasa Naerdaera a to oznaczało, że powinien być w pełni sił przed wyprawą.
Na spotkanie przyszedł nieco wcześniej niż wymagał tego czarodziej, zrezygnował z wygodnych ubrań i już wcześniej przywdział, korzystając z pomocy Quevvorna, swój pancerz.
[media]http://orig14.deviantart.net/e4a5/f/2014/135/8/d/the_skull_by_kamiyamark-d7ig66l.jpg[/media]
Wysoki, potężny wojownik, teraz gdy miał na sobie również hełm mierzył znacznie powyżej dwóch metrów wzrostu. Stał w milczeniu i bezruchu niczym posąg odlany z brązu. Jedynie słaby blask jego jaśniejących niesamowitym płomieniem oczu zdradzał, że pod przyłbicą znajduje się coś innego niż twardy stop.
Słuchał i zapamiętywał wszystko co mówił czarodziej. W milczeniu, cierpliwie, z pokorą jakiej nabył służąc tym którzy potrzebowali jego pomocy.
 
Googolplex jest offline