Najlepsze w tym wszystkim jest jeszcze to, że wszystko praktycznie kopie wampira w tyłek jak się patrzy. Wychodzi, więc na to, że ten biedny wampirem to powinien ze sraczką biegać i liczyć dni gdzie szczęśliwie nie trafił na kolejnego typa, który prawie pierdnięciem nie urwałby mu głowy. Tak to jest w tym sWoDzie (co za skrót). Bagów jest więcej jak by się przyjrzeć. Zresztą nie znam systemu, który nie miałby błędów i niekonsekwencji. Tak to jest, z RPGami |