Dla odmiany Andrzejowi robiło się całkiem ciepło.
Oczami wyobraźni rozsmarowywał Sarę po błocie, wcierał żwir w jej skórę, pozwalając by ten kaleczył ją. A potem… a potem rozłupie jej twarz saperką. Zrobił już kiedyś coś takiego jednemu wiślakowi. Andrzej realizował swoje brutalne fantazje wspólnie z kibolami. Na początku sam był z wiślakami ale chłopaki z Cracovi byli bardziej brutalni i ogólnie w jego typie, po prostu jeszcze mniej niż nawet sam Andrzej interesowali się futbolem. Liczyła się tylko przemoc.
Nowak spojrzał na siostrę i natychmiast ściągnął własną kurtkę, pozostając w samym swetrze.
- Już ok Julka - narzucił czule ubranie na ramiona siostry.
Spojrzał z góry na Sarę wyginającą się na czworakach, wsadził sobie rękę do kieszeni poprawić nóź, coby mu nie wypadł, bo jakoś zaczął go uwierać.
- No to poszukajmy tego trupa… - sama myśl o zobaczeniu rozkładających się zwłok była zbyt kusząca dla Adama. Chwycił w dłoń saperkę, fantazjował by uderzyć nią dziwczynę. “jeszcze nie teraz, za dużo ludzi” - przekonywał się.
Chłopak przykucnął i wpakował łopatkę z całej siły w glebę. dokładnie tak jak chciał to zrobić Sarze i to nie tylko saperką.