Wątek: [SF] Parchy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-12-2016, 01:21   #5
Zombianna
Elitarystyczny Nowotwór
 
Zombianna's Avatar
 
Reputacja: 1 Zombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputacjęZombianna ma wspaniałą reputację
Rzeźnia... krew i obrazy migające z szybkością która nie pozwalała oczom na pełną rejestrację klatek. Fonia skutecznie uzupełniała całość, dzięki czemu mimo kiepskiej jakości nagrań, człowiek doskonale zdawał sobie sprawę z tego, co działo się na miejscu docelowym. Dobrze, że obroże zapisywały dane, da się potem odtworzyć zapisy jeszcze raz... znaczy dałoby się, gdyby Zoe one obchodziły. Siedziała sztywno na przydziałowym krześle, trawiąc pozyskane właśnie informacje - cicha, niemrawa i zapatrzona w jeden punkt piegowata kobieta o krótkich, rudych i potarganych włosach, która nawet stojąc nie sprawiała wrażenia żołnierza. Wzrostem plasowała się w granicach przyjętej średniej, muskulaturą nie grzeszyła. Jedynym co zwracało uwagę były oczy, świecące nieustannie przelewającą się czerwienią, wymieszaną ze złotem tęczówek... jakby w dwóch niewielkich dyskach zamknięto płynny ogień.

Dopiero koniec przekazu ją uaktywnił, zmuszając do poruszenia czymkolwiek poza ślepiami. Wpierw przekręciła kark w lewo, a kręgosłup trzasnął cicho. Następnie powtórzyła czynność, tym razem z prawą stroną.
Więc w taki oto sposób przyjdzie im zdechnąć - dostali małą próbkę, coś na kształt zwiastuna, bądź holozajawki przed właściwym spektaklem.

Zapowiadało się chujowo - nawet obcięli im zwyczajową pulę minut przed wyrokiem, a jeśli Trójka mówił prawdę, nie zawracali sobie głowy przygotowaniem pakietu informacji w sposób zjadliwy. Cięcia czasowe. Jebana Federacja.

Czemu mieliby się przejmować mięsem? Mięso miało spełnić swoje zadanie, w razie porażki zastąpi je kolejna partia. Krwisty, drgający, zawodzący w agonii stek. Po nim kolejny i kolejny. I jeszcze jeden, aż do skutku. Podpadli społeczeństwu, każdy ze znajdującej się w sali dziesiątki skazańców. Ich sumienia zbrukały czyny niegodne porządnego obywatela, więc dostali szansę na odpokutowanie przewin... lub powrót do ciasnych, klaustrofobicznych cel, gdzie jedyną rozrywką zostawało walenie łbem w sterylne ściany. Wszechobecna, obezwładniająca nuda potrafiła zabijać skuteczniej, niż ołów i szpony... była też karą o wiele surowszą, niż zesłanie na szybką, brutalną egzekucję. Zwłaszcza w perspektywie odsiadki liczonej w dekadach.

Ale mogli wyciąć tym skurwielom z góry brzydki kawał: przeżyć i dalej kłuć w oczy swoją obecnością... aż do następnej misji. Wystarczyło wyjąć łeb z dupy i nie zgrywać jaśnie-kurwa-hrabiostwa, co okazywało się trudne. Nash nie uśmiechała się współpraca z kimkolwiek - gardziła ludźmi, irytowali ją.

Przyglądała się więc im po kolei, rozsadzając dupsko wygodnie na krześle. Wciąż miała masę czasu, prawdopodobnie ostatnich chwil względnego spokoju w życiu. Część niej rwała się do działania: chciała łamać, gryźć i palić. Druga, ta bardziej racjonalna, stawiała na spokój. Cierpliwość. Jeszcze tylko trochę... dwa wdechy, splecenie rąk na piersi. Odpoczynek przed finałową fazą. Jeszcze się namęczy, a czołgając się w błocie i krwawiąc, będzie przeklinać własną głupotę.

W pewnym momencie skrzywiła się, marszcząc górą wargę i odsłaniając zęby. Słuchała szczekania, sapania i warkotu pozostałej dziewiątki. Chujomierzenie, ustalanie granic terytorium i hierarchii. Jedni lepsi od innych, przynajmniej we własnym mniemaniu. Gdy odezwał się "Padre" proponując dokooptowanie sprzętu, uniosła rękę, by zatoczyć palcem niewielkie koło. Następnie zamknęła niewidzialny kształt w dłoni i energicznie rozprostowała paluchy, posyłając byłemu żołdakowi nieme "boom", po czym wskazała na siebie. Przekaz był jasny, taką żywiła nadzieję. Krótka rozmowa, przekazanie najpilniejszych informacji, mimo iż z jej gardła nie dobył się żaden dźwięk.

 
__________________
Jeśli w sesji strony tematu sesji przybywają w postępie arytmetycznym a strony komentarzy w postępie geometrycznym, prawdopodobieństwo że sesja spadnie z rowerka wynosi ponad 99% - I prawo PBFowania Leminkainena

Ostatnio edytowane przez Zombianna : 18-12-2016 o 01:23.
Zombianna jest offline