Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-12-2016, 03:30   #16
Aeshadiv
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację

Kojący widok Wawelu przez jakiś czas odwrócił uwagę Sabiny od kopiących. Jak mówił jej jeden ze znajomych poznanych gdzieś w internecie - Kraków to magiczne miasto - z Zakrzówka chyba było to najlepiej widoczne. Przez jakiś czas wpatrywała się w pięknie oświetlony zamek.

Coś jednak zmieniło się. Był maj, a nagle jakby temperatura spadła o dobre kilka stopni. Ubranie, jakie dziewczyna miała na sobie nie było przystosowane do takiego czegoś. Po jakimś czasie na skórze Sabiny pojawiła się gęsia skórka. Do tego... jakby dostrzegła jakiś ruch w zaroślach?


* * *

Kopanie szło sprawnie i szybko. Gdy tylko Marek powiedział Sarze o możliwym błędzie, ta od razu obrzuciła go lekceważącym spojrzeniem i powiedziała cicho:
- Szóstka z łaciny u Shakiry... serio myślisz, że nie potrafię dobrze czytać w tym języku?
A trzeba było przyznać, że babsztyl, którego Sara określiła Shakirą był na prawdę wymagający. Nauczycielka ta wyglądała jak wspomniana piosenkarka, tylko że jakieś 40 lat później. Chodziły plotki, że mogła ona się łaciny uczyć za czasów jak jeszcze była powszechniej używana.

Dwójka chłopaków kopała. Po jakimś metrze wgłąb coś zgrzytnęło przeraźliwie po silnym wbiciu saperki Andrzeja. Sara momentalnie wystrzeliła w stronę grobu. Przyświeciła latarką, coś tam było... coś już pożółkłego...
Oczy dziewczyny otworzyły się szeroko. Twarz zamarła w wyrazie zdziwienia.
Sara kucnęła nad dołkiem i gołymi rękami zaczęła odgarniać ziemię. To co się z niej wyłoniło było, przynajmniej dziwne.


Była to czaszka. Zdecydowanie bardziej masywna i szeroka niż ludzka. Cała jej szczęka i żuchwa najeżona potężnymi i ostrymi kłami. Była nieco przekrzywiona, leżała jakby delikatnie z ukosa.

Marek dostrzegł, że ziemia wokół samego znaleziska była bardziej ubita niż w miejscu gdzie kopali wcześniej. Nie było to naturalne. Zupełnie jakby ktoś ubił ją od wewnątrz.

Korzystając z chwili nieuwagi chłopaka Sara wyrwała mu saperkę. Momentalnie zaczęła na klęczkach odgrzebywać dalej. Kolejne kości były odsłaniane.
...ręce - długie i zakończone pazurzastymi łapami...
...Klatka piersiowa - szeroka jakby pochowano tutaj przynajmniej strongmana...

I coś błysnęło w świetle latarki... W grobie był jakiś metal. Nie był pordzewiały, bardziej zaśniedziały. Gdy tylko ktoś przyjrzał się bliżej lub sięgnął po niego... był to nóż. Zwykły, od zastawy kuchennej.

- Co to... jest?! - rzuciła Sara wstając z klęczek - Ja czytałam, że w średniowieczu chowano niektóre wiedźmy z głową psa zamiast ich własnych, ale... To miał być grób jakiejś kobiety... i to sprzed trzydziestu lat...
 
__________________
Sanity if for the weak.
Aeshadiv jest offline