Wątek: [SF] Parchy
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-12-2016, 15:20   #6
Buka
Wiedźma
 
Buka's Avatar
 
Reputacja: 1 Buka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputacjęBuka ma wspaniałą reputację
Blizny.

To było pierwsze, co rzucało się w oczy, gdy ktoś spoglądał na tą kobietę. Blizny na twarzy, blizny na szyi, na dekolcie, na ramionach... blizny, blizny, blizny. Zwyczajowy kombinezon miała założony jedynie do połowy, związany w pasie. Biały podkoszulek odsłaniał kilka egzotycznych tatuaży. Blizny-pamiątki, szpecące jej ciało, pozostałości po burzliwej karierze kryminalistki. A że nie miała kredytów na ich usunięcie, pozostały do dnia dzisiejszego, czym mogła co najwyżej się pochwalić wśród współwięźniów.




Mogłaby, gdyby nie spędzała większość czasu w izolatce.

Poruszyła się dziwnie w fotelu, niby nerwowo, po czym podkuliła nogi aż pod brodę. Wyciągnęła zmiętolonego fajka i odpaliła, a w pobliżu jej osoby, na suficie, włączył się wentylator, z samego stołu zaś wysunęła się popielniczka. W końcu w sali odpraw często miały miejsce tak zwane "burze mózgów", toteż palenie było tu dozwolone.

Black 05 odchrząknęła, rozglądając się po reszcie towarzystwa. Nie rozpoznawała nikogo, z kim mogła mieć styczność w trakcie szkolenia. A szkoda...

Pomysł z amunicją przeciwpancerną wpadł jej samej do głowy już w trakcie oglądania owych kilku materiałów video. Do tego z powodu zmniejszonej grawitacji mogłaby dodatkowo zabrać Detektor, mógł się w końcu przydać. Wysyłają ich więc do walki z potworami. Wysyłają do walki z potworami własne potwory, a kod Black oznaczał, iż nie byli pierwszą grupą. Ba, jeśli się nie myliła, byli grupą numer siedem. Grupą liczącą 10 osób. Więc poprzednie grupy zawiodły, i licząc na spokojnie, mające przynajmniej po 5 osób, już nie istniały. Zginęło więc już około 30 Parchów. Oni byli następni. No i było to pierwsze spotkanie z obcymi istotami, z nie-ludźmi. I jak w wielu filmach, obcy okazali się żądnymi krwi maszkarami.

Zaciągnęła się papierosem, aż zaskwierczało.

Szanse na przeżycie były minimalne. Z opowiastek, jakie krążyły po licznych więzieniach, nie słyszano jeszcze nigdy, by jakiś Parch przeżył kilka misji... a do tej pory jeszcze nikt nie walczył z obcą rasą. No ale jak to z opowiastkami, gówno były warte, i z reguły sprawy miały się zupełnie inaczej, niż w owych konspiracjach przekazywanych szeptem między celami. Może przeżyje.

Pierwszy z mężczyzn się odezwał. Niejaki "Padre", od razu rzucając hasło o dominacji, chcąc być samcem Alfa. Isabell jedynie syknęła wyjątkowo cicho jako komentarz na jego słowa. Może wiedział co mówi, może nie była to czcza gadka... przemówił kolejny, chyba jakiś jajogłowy, chcący zagłębić się w dane, jakie mieli do dyspozycji. Później była kobieta. Delikatnie mówiąc babo-chłop, od razu na "dzień dobry" ociekająca jadem w kierunku owego "Padre". No cóż, zapowiadało się nieźle. Ciekawe kto jeszcze był małym psycholem.

- Black 05, Pilot i Driver - Odezwała się do wszystkich - Isabell - Dodała po chwili wahania, jakby się minimalnie uśmiechając. W każdym bądź razie drgnęły jej kąciki ust - Ale o tym pewnie już wiecie...

Nie miała nic więcej do dodania, nie miała żadnych pytań, ani potrzeby brania udziału w mierzeniu, kto ma większego. Opuściła więc towarzystwo, ledwie skończyła palić, odchrząkując coś w stylu "to chwilowa narka".


....


- Halooooo? - Trzasnęła nieco mocniej dłonią w automat żywieniowy, chcąc zwrócić na siebie uwagę "tych co obserwowali" - Mogłabym dostać jeszcze jedno piwko? No nie bądźcie takie żyły, od 3 lat nie piłam! - Mówiła głośno do... automatu, rozglądając się nieco na boki. Szukała bezczelnie kamer czy mikrofonów na ścianach, jakby nie wystarczała posiadana przez nią Obroża, by zwrócić na siebie uwagę kogo trzeba.
- Piwo! Piwo! - Black 05 jeszcze kilka razy pacnęła dłonią w automat - Albo chociaż fajki! Macie tu jakąś puszkę, co mi fajki wyrzuci? Przydział się należy! - Wyszczerzyła ząbki.

Kobieta miała skromną nadzieję, że kopsną się z tym jej jednym albo drugim pomysłem, a nie, że ją kopsną obrożą.

Heh.







.
 
__________________
"Nawet nie można umrzeć w spokoju..." - by Lechu xD

Ostatnio edytowane przez Buka : 19-12-2016 o 18:09. Powód: Nieporozumienie fabularne
Buka jest offline