22-12-2016, 01:07
|
#5 |
|
Minerva przygryzła wargę, cała lepiła się od potu, nic dziwnego że ten pieprzony pies ją zwęszył, jeszcze godzina, i wyniuchał by ją samiec każdego gatunku. No nic, Kobieta nie zamierzała czmychać w las, teraz albo nigdy.
Złożyła akord na instrumencie i wyciągnęła wysoki riff, zupełnie wtedy kiedy wciąż stała przy sterze Czarnej Wdowy. Magia rozwiała się w momencie gdy Minerva odrywała palce od strun. - Hola, wędrowcy! Zatrzymajcie się, gdy was prosi... niewiasta…
__________________ Our obstacles are severe, but they are known to us. |
| |