Można się śmiać, ale kiedy Klimuszko mieszkał w Elblągu (jest tu pochowany) ludzie przychodzili do niego i oprócz tematów ziołolecznictwa pytali o przyszłość swoją i bliskich. Moja ciotka miała jakieś problemy i też go odwiedziła. Trafnie przepowiedział jej los, lecz ona mu nie uwierzyła (wtedy
). Tak więc podchodzę do tego z pewną dozą ostrożności, chociaż moje poglądy wobec wieszczb i przepowiedni pokrywają się ze stwierdzeniami Amona.
EDIT: W sumie nadchodzące Święta będą dobrą okazja, by podpytać w gronie rodziny o franciszkanina