Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-12-2016, 16:14   #1004
Pipboy79
Majster Cziter
 
Pipboy79's Avatar
 
Reputacja: 1 Pipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputacjęPipboy79 ma wspaniałą reputację
Cytat:
Ja powiem tak, tekst pisany jest wielce subiektywny. Nawet sobie nie zdajemy zwykle sprawy, jak różnie jest on przez różne osoby rozumiany. Dlatego
- Fakt. Klasyk to "wynajmę garaż" i inne takie perełki

- A bardziej na poważnie no właśnie dlatego istotna jest rozmowa co i jak albo dopytanie się czy się na pewno czyta w ten sam sposób te same literki.




Cytat:
Jako konstruktywna propozycja, Pip robisz te świetne omówienia w komciach. One już teraz są super. Nawet nie wiesz, jak bardzo ja je doceniam i jak bardzo pomocne są.
Nawet jak jakaś istotna informacja skryje się w gąszczu literek i przecinków, to tutaj mamy zwykle podaną tą samą informację na srebrnej tacy, w formie ślicznego wypunktowania.
To jest mega super, bo np można do tego wracać podczas pisania własnego posta, już nie koniecznie czytając ponownie post MG w całości.
- O. To nie rozpisuję się tego badziewia po godzinach pisania postów na darmo i to komuś przydatne jest? To fajoszko



Cytat:
W turze 56 faktycznie w omówieniu zabrakło odległości itp, no ale nie można mieć wszystkiego przecież
- Fakt, sprawdziłem i w komentach w tej turze akurat odległości nie ma powtórzonej. Ale z jednej strony uznałem, że te wymienione kilkadziesiąt kroków jest na tyle precyzyjną, że w przeciwieństwie do bardziej ogólnych opisów które biorę pod uwagę, że można różnie interpretować więc rozpisuję na wszelki wypadek w komentach no wydało mi się niekonieczne. I, że właśnie jakby ktoś, coś próbował czy mowił to się spyta, dopyta, podeklaruje i wyjdzie w sesji. Skoro z 4 potem z 3 osób przez dwi tury nie poleciało żadne słowo na ten temat sądziłem, że wszystko jest jasne.

- Inną sprawą jest zmęczenie/znużenie. Ja te komenty piszę już po poście czyli jak szybko i krótko zejdzie albo uda się wcześniej w sb jak mam okazje i komplet postów to nawet 4-5 h bitego pisania/kulania. Ale to jak krótko. Standard to ok 6 - 8 h czyli całą wieczór + noc. Rekord na razie to chyba ten z wieczornych newsów dnia 7-go w grze bo pykło prawie równe 12 h pisania. I po tym czasie siadam jeszcze do omówienia sprawy komentach, rozdania PD-ków, uzupełniania paneli i czyszczenia doc. Jak dam radę. A jak wiecie zdarza się, że nie daje radę. I jak to jeszcze dochodzi mi pracujący zestaw w nd i pn no zmęczenie czasem berze górę i może się zdarzyć, że rozpiszę coś po łebkach albo zwyczajnie wydaje mi się, że jak uwidziałem sobie, że coś napiszę tam = napianie tam. Daltego czasem jeszcze potem są jakieś edyty albo właśnie jak ktoś o coś zapyta czy podeklaruje no to wychodzi jakaś niejasność. I zaczynamy wówczas coś robić z problemem, jakaś rozmowa czy co. No ale jak nic, nikt nie ma no to i MG z pustego niekoniecznie musi coś wylepić.

- I zdarza się odczuwać mi zniechęcenie po tej całej robocie jak zaczyna się Wasza tura i widzę deklaracje czy rekacje jakbym nic, nigdzie, żadnych komentów nie pisał. Jakbym nic nie mówił, tłumaczył, podsumowywał nawet pomijając, że sam tekst w sesji jest niejasny, zagmatwany, i pokrętny. No to tak. Bywa zniechęcające. Takie "To po grzyba to rozpisywałem?". Kusi w takich momentach do skracania tych komentów albo zaniechania ich jak zaczynam mieć odczucie, że to strata czasu i robota do kosza.




Cytat:
Często padają w tych omówieniach nawet propozycje, czy opcje, co można zrobić, czego nie (co również jest bardzo pomocne, choćby dla lepszego zrozumienia sytuacji).
- No tak, czasem piszę coś takiego To nie jest jakiś wymóg czy "bo MG każe" ale no takie 2-3 opcje które wydają mi się w danej chwili najbardziej prawdopodobne. Taki szkic. Czasem też robię dokładniejszą rozpiskę mechową jak wiem, że Gracz z mechą nie jest za pan brat no u weteranów mechy co bywa, że ze mna syskutują o niej zakładam najczęściej po cichu, że te metry na seg czy dobywanie przedmiotów no są w stanie policzyć samemu. Ale i tak też czasem podaje co i jak jeśli wydaje mi się to potrzebne czy, że może być problematyczne w danej scence a jest istotne.



Cytat:
W owej turze akurat nie było zdania "czy wołacie" ? ale i nie musiało go tam być w moim odczuciu.
- No nie, nie było ode mnie coś takiego. Ale no znowu te kilkadziesiąt kroków co było wspomniane w poście wydało mi się wystarczającym konkretem dla orientacji w scenerii. No bieżnia po prostej ma tą setkę metrów no a kilkadziesiąt no to jeszcze bliżej. Uznałem, że to powinno przemówić samo w sobie jak to z jakimś wołaniem, machaniem rękami czy jakąkolwiek inną interakcją.



Cytat:
eh, chyba się rozpisałem a chciałem coś proponować przecież...
no więc, jak coś jest rzeczywiście ważne, zaznacz to wyraźniej w tym omówieniu. Nawet jak w poście to wystarczająco wyraźne było. Może to pomoże nieco zapobiec powtórce z zajścia.
- No ok, postaram się jednak podawać takie odległości nawet jak w poście było o tym moim zdaniem wyraźnie, jasno i konkretnie

- Co ja mogę zaproponować to zerkanie na Google Map co kto może. Miejscówa istnieje w naszym realu:

https://en.wikipedia.org/wiki/Cheboygan,_Michigan

- I jak już kiedyś rozmawialiśmy, budynki i ulice mogą być inne niż w realu a te w sesji bo to zmieniam jak mi pasuje akurat. Ale sama miejscówa, lokalizacja, wielkość, szerokość rzeki jest właściwie taka sama. Wydajemi się, że zwłaszcza w połączeniu z tymi docowymi mapkami mogłoby to pomóc Wam w orientacji odległościowej. Nawet jak same żywe/ruchome elementy się zmieniają na tej mapce to chociaż możnaby złapać skalę wielkości. Ja sam w kazdym razie korzystam z GM przy rozpisywaniu scenek i liczeniu odległości czy prędkości.

- Co do uwagi Merilla o niskiej jakości mapek w doc no cóż. Nie mnie oceniać. Ale jakieś mapki są i do nich w miarę możliwości rozpisuję aktualizację i legendę co, kto i jak w jakim terenie. A same mapki są dzięki uprzejmości Zombi bo dla mnie to sprawa zbyt techniczna by skopiować mapkę na lapa. Więc dzięki Zombi są jakiekolwiek mapki z GM. Jak ktoś uważa, że ma lepszy pomysł na te mapki niech da znać, zobaczymy co się da z tym zrobić. Ale mapki zawsze rzecz pomocnicza i ja i tak zawsze jestem nastawiony na rozmowę na relacji MG - Gracz. Coś niejasne to zakładam że się Gracz dopyta.




Cytat:
ma się ten łebski łeb i IQ ponad skalą :P
- Nom



Cytat:
ale tak poważniej, bo czuję się wywołany do tablicy:
Odczytałem to na tyle poprawnie, i coś tam dopytałem w komciach, że wiedziałem, że oni się nawzajem nie widzą, ale że są na kursie kolizyjnym.
Przypuszczałem, by nie powiedzieć byłem pewien, że kutry otworzą ogień.
Scenkę zrozumiałem jako taki Clifhaenger, zaraz na siebie wpadną... ktoś coś robi?
- No jakoś tak. Z tym kursem kolizyjnym nie do końca dosłownie bo wtedy by się pewnie widzieli. Ale poza tym no właśnie jakoś tak to moim zdaniem wyglądało. I kluczowe było właśnie te "ktoś coś zrobi?" scedowane na BG.



Cytat:
In-Game Baba kierował się nieco szeryfem i pazurami. Oni nie krzyczeli, więc on też nie. I w tamtym momencie jeszcze nie było pewnym, kto tam płynie.
- Być może. Ale to już mój styl prowadzenia wszelakiego, że kluczowe decyzje w grze są dla Graczy i ich postaci a nie lemingów. Hierarchia, linia dowodzenia, ważności itd ma wówczas marginalne znaczenie. Lemingi coś tam robią albo nie no a te klasycznie pytanie MG: "To co robicie?" jest dla BG. Sesja jest dla BG i to na nich spada głównie oko kamery, uwagi no i najważniejsze momenty i decyzje w grze. No całe misiowanie i wszystkie sesję tak prowadę no ta scenka jakoś mam wrażenie, nie wyłamywała się z tego standardu. Wiec nawet jak tam byłoby całe nabrzeżegapiów to coś tam by się działo a jak BG by nie zareagowali to pewnie z lemingów też nikt, nic konkretnie. Kluczowe decyzje są dla BG.




Cytat:
Z tego co zrozumiałem z późniejszego posta, byliśmy też na tyle daleko, iż szeryf nie wołał z piętra domku w którym byliśmy tylko pobiegł do nadbrzeża, a nawet wtedy sierżant w łódce wstał by lepiej słyszeć, czy widzieć szeryfa.
- Ale to już było w mojej turze, nastepnej, po tym jak łódka minęła linię domów po obu stronach rzeki i zdążyła się nieco oddalić od nich płynąc w stronę jeziora. No i mimo wszystko ledwo szeryf wybiegł i zaczął krzyczeć nawet z tej dalszej odległości żołnierze usłyszeli go właśnie właściwie od razu choć może nie dokładnie co tam krzyczał stąd żołnierz wstał sie nasłuchiwał/rozglądał się. No a wcześniej, w Waszej turze łódź była jeszcze bliżej.



Cytat:
Nie zmienia to faktu, że byliśmy w stanie ostrzec ludzi w łódce, ale jest bardziej zbieżne z moim pierwszym wrażeniem, że jednak tak nie starczy pomachać z piętra i szepnąć słówko. Ostrzeżenie wymagało nieco więcej wysiłku.
- Nie wiadomo na pewno. Znaczy wówczas pewnie nie byłoby wiadomo na pewno. Ale jakby właśnie coś, ktoś próbował czy choćby w deklaracjach się spytał pewnie by wyszło.




Cytat:
Jedyna uwaga moja to taka... a raczej pytanie... czy ten sierżant drżącym głosem oskarża nas, że go nie ostrzegliśmy? tak mi się to trudno czyta... screenreader robi papkę z wypowiedzi pisanych w ten sposób... i rozumiem jedynie piąte przez dziesiąte...
- Do Was nie bo ostatni raz gadaliście z nim w biurze szeryfa A póki co gadał z Daltonem w garażu. I widocznie chyba ma do niego żal, że go wystawił na lufy kutrów. Tyle wiedzą ci co byli w garażu i mogli słyszeć tą rozmowę czyli z BG Alice, Baba i San Marino.




----



- A wracając do weselszych tematów... Wesołych Świąt! I dużo świętego spokoju, megaprezentów, i świętego spokoju, i kupę dobrej szamy i świętego spokoju i jeszcze raz pieniędzy!
 
__________________
MG pomaga chętniej tym Graczom którzy radzą sobie sami

Jeśli czytasz jakąś moją sesję i uważasz, że to coś dla Ciebie to daj znać na pw, zobaczymy co da się zrobić
Pipboy79 jest offline