Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 23-12-2016, 18:21   #1005
Ehran
 
Ehran's Avatar
 
Reputacja: 1 Ehran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputacjęEhran ma wspaniałą reputację
Cytat:
Napisał Pipboy79
- Inną sprawą jest zmęczenie/znużenie. Ja te komenty piszę już po poście czyli jak szybko i krótko zejdzie albo uda się wcześniej w sb jak mam okazje i komplet postów to nawet 4-5 h bitego pisania/kulania. Ale to jak krótko. Standard to ok 6 - 8 h (..)
jestem tego świadom i z całym szacunkiem chylę czoło.


Cytat:
Napisał Pipboy79
- No jakoś tak. Z tym kursem kolizyjnym nie do końca dosłownie bo wtedy by się pewnie widzieli. Ale poza tym no właśnie jakoś tak to moim zdaniem wyglądało. I kluczowe było właśnie te "ktoś coś zrobi?" scedowane na BG.
No nie, że czołowa kolizja, ale do kolizji może też dojść, gdy ktoś wyjeżdża z bocznej uliczki, prawda? O takim kursie kolizyjnym myślałem używając tego sformuowania. No i nie dosłowna kolizja, bo przy tych zróżnicowanych prędkościach i szerokości "drogi".... no eh... nieważne :P

Cytat:
Napisał Pipboy79
- Być może. Ale to już mój styl prowadzenia wszelakiego, że kluczowe decyzje w grze są dla Graczy i ich postaci a nie lemingów. Hierarchia, linia dowodzenia, ważności itd ma wówczas marginalne znaczenie. Lemingi coś tam robią albo nie no a te klasycznie pytanie MG: "To co robicie?" jest dla BG. Sesja jest dla BG i to na nich spada głównie oko kamery, uwagi no i najważniejsze momenty i decyzje w grze. No całe misiowanie i wszystkie sesję tak prowadę no ta scenka jakoś mam wrażenie, nie wyłamywała się z tego standardu. Wiec nawet jak tam byłoby całe nabrzeżegapiów to coś tam by się działo a jak BG by nie zareagowali to pewnie z lemingów też nikt, nic konkretnie. Kluczowe decyzje są dla BG.
wiem, ale ja tutaj tylko szukam wymówki dla Baby, takiego fabularnego. Wiesz, by mi nikt nie zarzucił, że odgrywam go niezgodnie z jego charakterem czy cóś :P
To znów mój styl odgrywania, ja na to patrzę jak autor książki, który steruje bohaterem. Decyzje muszą być czymś motywowane i jakoś uzasadnione patrząc z perspektywy postaci. Czyli mieszanka motywacji, charakteru i percepcji i zrozumienia otaczającego postać świata.
A tutaj wykorzystałem twój styl prowadzenia by uczynić własną narrację spójną :P

a tak na poważniej, to oczywiście rozumiem twoją linię prowadzenia, niemniej jest to czasem kwestia, która potencjalnie prowadzi do nielogicznego zachowania lemingów. To tak teraz czysto hipotetycznie, bo nie zaobserwowałem z tym problemów.

Cytat:
Napisał Pipboy79
- Ale to już było w mojej turze, nastepnej, po tym jak łódka minęła linię domów po obu stronach rzeki i zdążyła się nieco oddalić od nich płynąc w stronę jeziora. No i mimo wszystko ledwo szeryf wybiegł i zaczął krzyczeć nawet z tej dalszej odległości żołnierze usłyszeli go właśnie właściwie od razu choć może nie dokładnie co tam krzyczał stąd żołnierz wstał sie nasłuchiwał/rozglądał się. No a wcześniej, w Waszej turze łódź była jeszcze bliżej.
Tak, to było już w twojej turze "po".
Teraz pisałem trochę z pamięci, więc mogło mi unknąć, jak daleko łódki ruszyły się od momętu "robicie coś" do momętu "szeryf woła" :P no i byłem skupiony na czymś innym, bo Baba ruszył do posterunku.
No i nie istotne jest ile metrów konkretnie. Ani jak łatwo lub trudno było ich ostrzec.


Cytat:
Napisał Pipboy79
- Do Was nie bo ostatni raz gadaliście z nim w biurze szeryfa A póki co gadał z Daltonem w garażu. I widocznie chyba ma do niego żal, że go wystawił na lufy kutrów. Tyle wiedzą ci co byli w garażu i mogli słyszeć tą rozmowę czyli z BG Alice, Baba i San Marino.
acha, dzięki.
Niewdzięcznik jeden, teraz go jeszcze mniej lubię :P
To Dalton wybiegł pod te same lufy by ryzykując życiem go ostrzec, a potem rzucił się nie patrząc na nic w mroźną toń i znów pod te lufy, a ten ma czelność poczciwemu szeryfowi coś zarzucać? eh.... ludzka niewdzięczność rzeczywiście nie zna granic.

@Święta
ja będę pewno dopiero w wtorek, teraz na weekend prawie na bank mnie nie będzie przed kąpem.
Dlatego też rzyczę wszystkim wesołych świąt i bogatego zająca... eh wróć, ten tego dużo kasy, nie ważne kto ją przytarga.
 
Ehran jest offline