- Tymora, Gond, a może i ktoś jeszcze...- stary gnom mruknął coś przepraszająco mijając Zinbi w wyłomie - Ma serce we właściwym miejscu, nawet jeżeli czyny pośpieszne - wyjaśnił podążając za spojrzeniem rannego. Ruszył do przodu chcąc pomóc rannemu, ale Silke go ubiegła - Jak wielu w tej grupie - dodał.
Podniesioną dłonią zdobył sobie chwilę na zadanie ważniejszego pytania - Czy są tu jacyś twoi towarzysze których można uratować? - mężczyzna nie miał żadnych oznaczeń na ubiorze, ale z takimi umiejętnościami - i wyposażeniem, wszak napierśników nie nosiły byle trepy - z całą pewnością nie był przypadkową ofiarą. Może nawet słyszał o nim na którejś odprawie?
__________________ W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki!
Ostatnio edytowane przez TomBurgle : 26-12-2016 o 23:37.
|