Swego czasu widziałem w miarę eleganckie rozwiązanie 2 problemu ( chyba nawet było częścią oficjalnych zasad ). Postać będąca " z tyłu " z poziomem dostawała korzystniejszy mnożnik pd ( za podejmowanie wyzwań ponad swoje możliwości ).
Co do pierwszego: mi w podobnym przypadku bardzo pomogło rozruszanie pola bitwy. Walki na pływających krach lodu które szybko zamieniły starcie w serię pojedynków, na bujających się mostach linowych, gdzie ciężkie pancerze nagle były śmiertelnym zagożeniem, w laboratorium alchemika pełnym przeróżnych odczynników, w ogrodzie-labiryncie którego obie strony nie znały - w każdym razie zmienianie zasad walki zachęcając do porzucenia optymalnych taktyk. Albo po prostu nie dające czasu na przemyślenie od nowa rozkminianego przez tydzień combo.
Jest różnica między walką z sześcioma szkieletami vis-a-vis a bujaniem się na linach i wymianą z nimi ciosów w przelocie.
Krótko a do rzeczy: w takim środowisku masz w ręku możliwość modyfikowania trudności już w czasie walki, dając wrogom wykorzystywać sytuację...albo robiąc ludzkie błędy.
__________________ W styczniu '22 zakończyłem korzystanie z tego forum - dzięki! |