Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-12-2016, 10:17   #87
Alaron Elessedil
 
Alaron Elessedil's Avatar
 
Reputacja: 1 Alaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputacjęAlaron Elessedil ma wspaniałą reputację
Jacob zastanowił się przez chwilę, pod maską zdumienia ukrywając minę dziecka, które otrzymało drogi, wymarzony prezent na urodziny. Choć większość informacji nie była już dla niego tajemnicą i dysponował tą wiedzą dłuższego lub krótszego czasu, to trafiło się kilka perełek. Wszystko składało się prowadząc do realizacji planu.
- Panie Mushakari - zaczął Cooper z pełną powagą.

Wspomniany powoli odwrócił się w kierunku Starra. Widać było że naukowiec jest przejęty. Ale kto by nie był w obliczu takich wieści.
- Black Cross działają tylko dla siebie. Oni gotowi są zabić sami siebie dla “sprawy”. Xanou nie jest już bezpiecznym miejscem. Oni już was sprawdzają i szpiegują, a kiedy tylko przestaniecie być im potrzebni, zniszczą was. Niech pan pomyśli co może zdziałać broń sejsmiczna w odpowiednim miejscu latającego miasta. Albo globu - mówił Starr, wpatrzony w ekrany, tonem stwierdzającym fakty.
Ostatniej myśli nie musiał rozwijać. Wizja olbrzymiego tsunami nasuwała się aż nadto.

Mushakari zrelacjonował odpowiedź pracowniczce. Ta skinęła głową, tłumacząc wszystkim:
- Mój pracodawca zdaje sobie z tego sprawę. Jak każdy dobrze poinformowany człowiek w tym mieście, słyszał o Black Cross. Twierdzi jednak że zbyt długo budował tutaj swoje dzieło, aby je pozostawić. Wymontowanie stąd wszystkiego to kwestia tygodni. Woli umrzeć z dorobkiem swojego życia, niż zaczynać od zera.

Gospodarz włożył ręce w kieszenie kiltu. Spochmurniał. Ten człowiek naprawdę nie żartował.
 
__________________
Drogi Współgraczu, zawsze traktuję Ciebie i Twoją postać jako dwie odrębne osoby. Proszę o rewanż. Wszystko, co powstało w sesji, w niej również zostaje.
Nie jestem moją postacią i vice versa.
Alaron Elessedil jest offline