Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-12-2016, 00:45   #24
Hakon
 
Hakon's Avatar
 
Reputacja: 1 Hakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputacjęHakon ma wspaniałą reputację
Ian zerkał na dobrze zbudowaną i nawet ładną dziewczynę, która szykowała się do walki z ich porywaczem. Sam też się szykował by dokopać facetowi.
Nagle pojawiła się dziewczyna, której kilka chwil wcześniej chciał pomóc. Wkroczyła dumnie i uwodzicielsko między nich. Ian zapomniał co się dzieje i tylko zmysłowość dziewczyny i jej kształty przyciągnęły jego uwagę. Głos miała władczy i budzący posłuch, ale miły nie brutalny w swym tonie. Wpatrzony był w nią jak w obrazek i nie zauważył jak CKM rzuciła się na porywacza.
Kiedy odwrócił wzrok dziewczyna już leżała nieprzytomna na ziemi.
- Co tu się dzieje do cholery!- Młodzik odsunął się od reszty na dwa kroki.
Za wiele się działo. Tyle emocji, sił na jego umysł działało. Pierwszy raz w życiu miał taki mętlik w głowie. Chciał się rzucić na dryblasa bo z kobietami sobie poczynał poniżej godności i to go dość wpieniało, ale słowa Claudi jeszcze grały mu w głowie.

Nagle usłyszał te warczenie. Odwrócił się i odskoczył z powrotem do grupy. Naprzeciw pojawiły się trzy wilki.



- Ja pierdole! Co to za schizy?!- Chłopak szukał odpowiedzi w otaczających go ludziach. Jako odpowiedz usłyszał tylko.
- Znaj swoje miejsce szczeniaku.- Niby skierowane do CKM, ale przesadnie pasujące do okoliczności i wilków.
Wielki drab ruszył do drobnej blondyneczki, która jak bajkowa nimfa wyglądała stojąc naga przy naczepie. Ianowi kręciło się w głowie. Wszystko wokół było dziwne. Wilki nie zachowywały się normalnie. Widział kilka na obozach i trochę czytał.
Dziewczyny emanowały jakimś porażającym pięknem. Koleś porywający ich był sam i tylko w wilkach miał oparcie. Część osób była nad wyraz spokojna. O co tu chodzi? Pytał się sam siebie.
Tak piękna dziewczyna co dryblas właśnie brał i podnosił pierniczyła jakieś farmazony o Gaii, duchach.
Ian miał dość. Już miał zerwać się do szoferki ciężarówki gdy usłyszał:
- Ty i ty!- i stanął jak wryty. Ich porywacz kazał zająć się jemu i jednej z dziewczyn, która była z wyglądu najnormalniejsza. Była jeszcze jedna. Z dredami czy czymś na głowie w kolorze różu.
Harison ruszył by pomóc wlec największą z dziewczyn.

Droga może nie była zbyt ciężka, ale masa CKM dawała się we znaki obojgu niosącym. Ian był twardzielem i nie chciał słabości pokazać. Zerkał tylko na boki przy każdym dźwięku krążących wokół wilków. Przed nim szła Claudia i mimo dresów, które miała na sobie przykuwała uwagę chłopaka. Jedynie wilki potrafiły to zmienić.

W końcu wyszli na jakąś polankę i zobaczyli dom. W pierwszej chwili Ian zapatrzony w pośladki Claudi nie zwrócił uwagi na niego, ale gdy wyczuł zamieszanie wokół rozejrzał się.
Ładny domek. Pomyślał. Oby nie miejsce ich kaźni bo jeśli to przeżyje do lasu już raczej by nie wszedł.

Na progu stała owinięta w szal kobieta. Harisson poczuł ulgę zbliżając się do niej. Coś mu mówiło, że teraz jest bezpieczny. Pomógł CKM stanąć o własnych siłach i cały czas będąc przy niej by ją asekurować słuchał co mówią blondynki.
- Co tu się dzieje?- Z początku powoli z narastającą paniką mówił chłopak.
- Jaki kurwa rytuał? Kim Wy jesteście świry?!- Ostatnie słowa wypowiedział już wrzeszcząc i zamierzając zwiać z tego miejsca czym prędzej. Chciał być jak najdalej od tych satanistów czy innych pojebów tu mieszkających lub ściągniętych jak on.
 
Hakon jest offline