Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-12-2016, 16:30   #25
Nami
INNA
 
Nami's Avatar
 
Reputacja: 1 Nami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputacjęNami ma wspaniałą reputację
Idealne ciało Claudii nie zepsuło Emmie humoru, ani nie sprawiło, że ta czuła się od niej gorsza. Miło było zawiesić oko, na żywej kobiecie przypominającej rzeźbę spod dłuta samego Michała Anioła, jednakże uczucie zazdrości w tym przypadku było dziewczynie obce. Nie dlatego, że owe ciało było zbyt mało kuszące, a dlatego, że nastolatka była wystarczająco pewna swojej urody. Może brakowało jej trochę do piękna, jakie reprezentowała Claudia, ale była pewna, że za kilka lat, gdy skończy szkołę, studia i rozpocznie swoją polityczną karierę, osiągnie doskonałość nieskończoną.

Atak ze strony napakowanej i nadpobudliwej laski nie zdziwił Emmy, choć jego finał wzbudził lekki niepokój. Sama potyczka trwała może pół minuty, albo i mniej. Obcy mężczyzna pokazał swoją siłę, która również nie okazała się żadnym zaskoczeniem. Blondynka była początkowo zadowolona z siebie, bo czuła, że "ujarzmiła bestię". Potem jednak pewność siebie ustąpiła nieokreślonemu lękowi. Uniesiona do góry przez wielkie, niedźwiedzie łapy, pomyślała, że zaraz skończy jak jej "koleżanka". Wielkolud pizdnie nią o blachę ciężarówki, ogłuszy waląc ze łba lub po prostu udusi gołymi rękami, za samo odzywanie się bez pozwolenia i gadanie o duchach. Nawet jego słowa, brzmiące jak troska i chęć zaopiekowania się, nie poprawiły Emmie narastającego strachu. Czuła, że zrobiła źle i bała się, że następnym krokiem rozjuszonego byka będzie dobranie się do jej tyłka, a naprężony kutas wielkości końskiego fallusa, rozwali ją od środka na tyle, że nie będzie wiedziała, który otwór boli ją bardziej. Po postawieniu na ziemię, Emma postanowiła już się nie odzywać, a od mężczyzny trzymać się na bezpieczny dystans. Wolała już, by jej nic nie pokazywał.

Podczas drogi przez las, blondynka nie zwracała na nic uwagi. Nie myślała o tym, co tu robi, kim jest Wielkolud i jego wilki ani nawet z kim przyszło jej podróżować. Jej myśli skupiony były na słowach, jakie echem odbijały się w ciasnym pomieszczeniu ciężarówki, kiedy byli tutaj przewożeni. Musiała się dobrze zastanowić, czy to na pewno były duchy, czy nie było w tym jej pomyłki. Głosy jednak brzmiały podobnie, jak te, które czasami słyszała w domu, leżąc już w łóżku gotowa do snu. Wtedy jednak zdarzało się, że tajemnicze głosy były dziełem jej ojca, który zakradł się do szafy i stamtąd gadał udając zjawę. Emma jednak nakryła go parę razy i od tamtej pory przestał pajacować. W ciężarówce jednak głosy nie mogły należeć do niego, więc chyba nie pomyliła się. Nie mogła.

Blondynka odzyskała pewność i spokój, kiedy znalazła się w chatce, a jej wzrok spoczął na znajdującej się tam kobiecie. Czuła się lepiej, a lęk odszedł jak za dotknięciem magii. Przystojny Wielkolud przestał być strasznym, złym wilkiem, zaś sympatyczna i ciepła kobieta, stała się ostoją oraz strażnikiem. Emma uśmiechnęła się lekko, czując, że może jej zaufać.
- Głosy mówiące o Garou, dumie, Gai... Dobrze mi się wydaje, że to były...? - nie dokończyła. Przełknęła ślinę z trudem, czując już suchość w gardle oraz nie chcąc zawieść kobiety swoją niewiedzą. Nie wiedziała, czemu tak to odczuła.
- A te wilki, które widziałam w lustrze? To był znak, wezwanie? - jej głos był spokojny i melodyjny, przyjemny dla uszu.
Narzekania innych były tylko nic nie znaczącym tłem, jednak slowa Claudii czymś, co zaciekawiło nastolatkę. "Znaj swoje miejsce, szczeniaku", zabrzmiały jej w głowie słowa mężczyzny, a na ustach zakwitł mały uśmiech, jakby coś zaczynało do niej docierać, jakby miała to wszystko zrozumieć szybciej, niż się spodziewała. Zważywszy na swój wiek, czuła się takowym "szczeniakiem".
- I co teraz?
 
__________________
Discord podany w profilu

Ostatnio edytowane przez Nami : 31-12-2016 o 17:07.
Nami jest offline