Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-12-2016, 18:20   #6
Annatar
 
Reputacja: 1 Annatar jest jak niezastąpione światło przewodnieAnnatar jest jak niezastąpione światło przewodnieAnnatar jest jak niezastąpione światło przewodnieAnnatar jest jak niezastąpione światło przewodnieAnnatar jest jak niezastąpione światło przewodnieAnnatar jest jak niezastąpione światło przewodnieAnnatar jest jak niezastąpione światło przewodnieAnnatar jest jak niezastąpione światło przewodnieAnnatar jest jak niezastąpione światło przewodnieAnnatar jest jak niezastąpione światło przewodnieAnnatar jest jak niezastąpione światło przewodnie
Tego dnia zaspał. Nie budzono go wcześniej jak reszty służby. Ostatnio spędził sporą część nocy, na przygotowaniu swoich narzędzi. Co prawda w Rzymie były dostępne, nie uważał ich jednak za wystarczające.
Był przekonany, że każdy, kto zajmuje się sztuką leczenia, powinien przygotowywać. Wyjątkiem były bańki. Te go zafascynowały, cały czas nie był przekonany co do ich skuteczności, jednak nie mógł się doczekać sytuacji, w której będzie mógł je wypróbować.

Dotychczas nie miał wiele pracy, u swoich właścicieli. Co jakiś czas, wdawał się w dyskusje na różnorakie tematy z Cyceronem. Lubił towarzystwo ludzi światłych, więc pod tym względem nie mógł narzekać na swojego rozmówcę. Który dodatkowo szanował go i traktował jak przyjaciela.
Czy budził w innych niewolnikach zazdrość? Z pewnością, jednak Askaniusz nie przejmował się tym. Szkoda było mu czasu, na trwonienie go rozmowami z głupcami czy na błahe tematy. Wolał oddawać się filozofii czy czytaniu.
Po przebudzeniu to właśnie służba poinformowała go o uczcie, którą organizuje jego mistrz. Lubił je, mimo że, sam nie brał w nich udziału. Zazwyczaj jednak, miał możliwość wymienić się poglądami ze znamienitymi gośćmi, w których obracał się Cyceron. Tym razem, także się nie pomylił. Mimo że był niewolnikiem – to jednak zajmował szczególną pozycję, wśród nich. Mógł wydawać polecenia innym. Kazał przygotować sobie, chiton oraz himation. Chciał prezentować się godnie, wśród zaproszonych.

Co bywa niezwykłe, tego dnia krążąc po domu, zaczepiał co jakiś czas innych pracowników, by podpytać o zaproszonych gości. Cyceron rzadko kiedy, wspominał kto się zjawi. Lubił konfrontacje, bez przygotowania po obydwóch stronach. Sam także za tym przepadał, jednak był człowiekiem ciekawskim.
Kiedy nadeszła pora uczty, niewolnicy biegali, jakby uciekali, przed czeluściami Hadesu. Wśród służby, szczególną uwagę zwrócił na urodziwą kobietę. Jej ubiór sugerował znacznie wyższe pochodzenia, jednak zachowanie oraz pomoc innym niewolnikom tworzyło niesamowitą mieszankę. Co więcej, kobieta była niezwykłej urody. Nie spotykanej w Rzymie czy Atenach. Ktoś szarpnął go za rękę, przekazał informacje, że Cyceron nakazał stawić się w gabinecie. Więc zaczęło się.

Cyceron wszedł wraz z gośćmi do pomieszczenia. Grecki niewolnik oczekiwał ich. Kiedy Pan wkroczył do pomieszczenia, pochylił głowę. Resztę honorów oddał także, światłym osobą, które dołączyły do nich.
Zasiadł na polecenie mistrza, po czym wsłuchał się w rozmowę oraz pytanie Pana. Widywał się z nim na co dzień, ale nawet jego zaszokowało. Nie mniej, także reakcja ostatniego z zapytanych.
Grek podniósł się ciężko, po czym wreszcie przemówił.
- Debaty w świecie Greckim, są naturalne. Tematy bywają różne, Panie. Nie mówimy tutaj o planach, jedynie debatujemy nad tym. Bogowie przeklinają ojcobójstwo, a nawet samo wspominanie o nim. Tutaj brak zamiaru czy chęci. Tylko słowa – Pochylił głowę
.- Jak wspominał twój szlachetny gość. Leki. Leki źle dawkowane, zioła czy wywary, doprowadzić mogą do złego stanu. Nie jest to trucizna, a jedynie zaniedbanie. Długi jednak to proces, a jeśli osoba wyjątkowo silna, niepewny. Jednak brak w nim agresji, czy szczególnej okrutności.
Zakończył siadając na swoim miejscu.
 
Annatar jest offline