Lennael rozejrzał się w około. Miał ochotę jak najszybciej skończyć wszelkie formalności i jak najszybciej spotkać się z możnymi tego miasta. W zasadzie nie robiło mu wielkiej różnicy, gdzie zje, i doszedł do wniosku, że sugestia Essie była dobra. Mogli mimo wszystko troszkę rozejrzeć się, a karczma nadawała się do tego najlepiej. - Skoro wolisz karczmę, to chodźmy - skwitował krótko - Zobaczymy, co się w tym mieście dzieje i jakie typy się tu kręcą. Ciekawe czy jest tu chociaż jedna osoba, która wie cokolwiek o magii?
Zaczęli iść w kierunku centrum, podziwiając reprezentatywne budowle Kinghttown, i starając się omijać ulice zamieszkałe przez zwykły plebs. Ruch był zaskakująco spory. - Nie chciałem się odzywać na statku, bo nie wyglądałaś najlepiej - odezwał się do Essie podczas wędrówki - Ale prawdę mówiąc, nie przypominam sobie ciebie ze Srebrnej Iglicy. Aczkolwiek może to dlatego, że niespecjalnie lubiałem wychylać nosa zza ksiąg. Ale pewnie jesteś dobra w magii, co?
__________________ Bardzo lubię regulamin, a szczególnie punkt 10! |