Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 06-01-2017, 20:51   #47
xeper
 
xeper's Avatar
 
Reputacja: 1 xeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputacjęxeper ma wspaniałą reputację
- Sigmarze, Shallyo i wszyscy bogowie - Hulz aż jęknął, gdy wraz z pozostałymi zobaczył pobojowisko. Gunnar był bardziej opanowany, szybko odpowiedział Bernhardtowi. - Wiele zrobić się nie da. W najbliższym zajeździe zawiadomimy strażników, bo takie rzeczy do nich należą. Ciała i powóz na bok drogi przełożyć wypada, żeby niebezpieczeństwa nie stanowiły. Jakby ktoś był chętny popilnować, toby było miło - zakończył nieśmiało.

Oględziny broni wypadły pomyślnie - obejrzane magicznym zmysłem egzemplarze nie emanowały jakąkolwiek formą eterycznego widma. Były więc najzwyczajniej w świecie zwyczajne i nie stanowiły zagrożenia dla posiadacza. Noc chyba, że nie umiał się nimi posługiwać...

Po zgarnięciu garłacza, zapasu prochu i garści siekańców, Axel i Szkiełko przystąpili do oględzin trupów rozrzuconych wokół powozu, ale zawiedli się srodze. Kieszenie martwych podróżnych były puste - prawdopodobnie któryś z mutantów ubiegł ich w zbójeckim procederze.

Wolfgang też chodził od ciała do ciała, ale w innym celu. Niestety żaden z leżących na drodze ludzi nie wykazywał oznak życia. Czarodziejowi pozostała jeszcze jedna ofiara do sprawdzenia - leżący na poboczu mężczyzna. Wolfgang odwrócił go na plecy, aby sprawdzić oddech i zamarł. Wpatrywał się w znajomą twarz. Leżał przed nim zupełnie i całkowicie martwy Bernhardt Zingger. Ale jego głos słyszał za sobą - Zingger rozmawiał właśnie z woźnicami. Wolfgang, gdy szok minął, zobaczył, że z kaftana wystaje trupowi jakiś opieczętowany dokument.

W tym samym momencie, gdzieś z przodu na drodze rozległ się odległy jeszcze tętent kopyt.
 
xeper jest offline