Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 07-01-2017, 11:11   #15
sunellica
tajniacki blep
 
sunellica's Avatar
 
Reputacja: 1 sunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputacjęsunellica ma wspaniałą reputację
Zinbi po przedstawieniu Szarego drużynie, ochoczo zabrała się za dopingowanie harfiarza przy gotowaniu… bo pomagać nie miała zamiaru, za to z przyjemnością komentowała popijając whisky, przy okazji zachęcają barda by również się przyłączył, wszak dobrodusznie się z nim podzieliła złotym trunkiem.
Puchaty zwabiony przyjemnymi zapachami, powrócił do swojej starszej siostry, wycierając na wstępie umorusany w piachu nochal o jej łydkę.
Trochę zamieszania się zrobiło, gdy niedźwiadek zorientował się z obecności wilczura. Stojąc na tylnych łapkach, gibał się na boki, obserwując nowego towarzysza, wyraźnie gotując się do bitki lub ucieczki.
Druidka musiała więc przeprowadzić rodzicielską rozmowę, która z boku brzmiała niczym pochrumkiwania, kichnięcia i mruknięcia. Miś po kilku minutach zgodził się na nowego brata, ale pod warunkiem, że nie będzie musiał się dzielić jagodami. Szary dobrodusznie, zrezygnował z jedzenia owoców i oficjalnie został przyjęty do grona pogromców najeźdźców lasu.
- Te… jak ci tam chuda dupo? A oregano to ty chcesz do tej swojej potrawki? - Gnomka przypomniała sobie, że gnębiła dopiero co odratowanego. - Co ty kurwa dziewica, że nie pijesz? - Spojrzała spod byka, na nietkniętą butelkę, po czym sama dossała się do swojej, a następnie zaczęła wdychać przyjemny zapach potrawki.
- Jak wypiję podczas gotowania to strawa wyjdzie byle jaka, natomiast mogę się napić po.- odparł spolegliwie nowy nabytek drużyny.
- Jak nie wypijesz to ja wypije za ciebie… - Wzruszyła ramionami gnomka, patrząc jak mężczyzna miesza w garze, miś zaś ułożył się obok, zasypiając z ciężkim westchnieniem.
- Po prostu poczekaj cierpliwie jak skończę, a nie żłop wszystko od razu. Cier-pli-wo-ści.- obraził się żartobliwie bard.
- He? Cierpliwość to ja mogę mieć do kiełków, humorzaste są bestyje - mruknęła czupurnie, opierając butelkę o biodro. - I na nich się ona kończy, pijesz albo nie pijesz… wypije z innym. - Machnęła nonszalancko ramionami, ale zamiast odejść, rozsiadła się wygodnie obok skulonego miśka, wyciągając nogi i grzejąc stopy przy ogniu.
- A kto jest taki rozrywkowy? - zapytał zaciekawiony Yearan. - W tej drużynie? Gnom? Jakoś… nie zauważyłem w nim humoru waszej rasy.
- Stary jest… - Cmoknęła odsysając się od gwinta. - Daj mu spokój… Ja mu dałam… jak im wszystkim psie kurwy jego mać… ale krasnale są spo-ko. - Zinbi popisała się miejskim żargonem, głaszcząc Puchatego po głowie.
- Boś na nie trafił na rozrywkowe dni, jakbyś nie zauważył - burknął głośno Louie. I de facto potwierdził, że mieli rację. - Wróć po inwazji, jak już wszyscy będą bezpieczni -
- I mają twarde łby… pewnie każdy z nich cię przepija. - ocenił Yearan.
- Oho ho ho… wątpisz w moje umiejętności pijackie? - Druidka pogroziła harfiarzowi palcem, ale szybko dodała. - Ale fakt… łby mają mocne, rzadko kiedy tańcują naguśko wokół ogniska.
- Może to i dobrze… mam wystarczająco dość nocnych koszmarów bez wizji nagich krasnoludów tańczących wokół ogniska. Ale może jakieś ślicznotki zdołasz nakłonić do takich harców. - zaśmiał się bard nie biorąc chyba słów Zinbi zbyt poważnie.
- Eee he, nie… sam się musisz postarać. - Zbyła go drobną rączką i położyła się na ziemi wpatrując w niebo.
- Okrutny losie… - rzekł z przesadną teatralnością Yearan, potwierdzając swoje bardowskie wykształcenie.- Żadnej tu pociechy dla samotnego bohatera.
“Taki z ciebie bohater jak z koziej dupy trąbka” pomyślała gnomka, przewracając się na bok i ziewając. - Yeeee obudź mnie jak będzie gotowe… bohaterze. - Parsknęła śmiechem i podłożyła butelkę pod głowę, szybko zapadając w drzemkę.
 
__________________
"Sacre bleu, what is this?
How on earth, could I miss
Such a sweet, little succulent crab"
sunellica jest offline