Trochę tego było...
Chrno Crusade - moje ulubione. Za każdym razem jak widze zakończenie to beczę jak bóbr.
GITS - klasyka dla mnie. Świetny kawał anime w ulubionej mojej konwencji.
Akira - patrz wyżej.
Samuraii Champloo - hehehe, świetne, naprawdę dobre anime (szczególnie jak leżeli naćpani na polu maryśki).
Henataje - wszystko byle z tentaclami
Więcej grzeszków, nie pamiętam, albo się boje powiedzieć.