Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 09-01-2017, 01:52   #1
Aeshadiv
 
Aeshadiv's Avatar
 
Reputacja: 1 Aeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputacjęAeshadiv ma wspaniałą reputację
[Neuroshima] Poland stronk!


Rob i Jim siedzieli w knajpie popijając flegmoniadę. Piwo się skończyło. Dlaczego? Z prostego powodu. Chyba nawet tego najprostszego. Po prostu ktoś opróżnił cały jego zapas. Najlepsze w tym wszystkim jest to, że barman wiele na tym nie zarobił. Właściwie to stracił. Trzy zęby dokładniej mówiąc. Jego córka też straciła – dziewictwo. Dwójka facetów z ulgą popijała chłodzony napój i wspominali jakie to plotki słyszeli o tej bandzie, która przetoczyła się przez ich osadę.
- Te... a podobno oni szeryfa to powiesili na tym drzewie za jaja tylko dlatego, że był czarny. Oni tacy są. Nie lubią kolorowych – powiedział Jim.
- To może po prostu Texańce byli? – rzucił z dozą obojętności Rob.
- Nieee... oni są z takiego podobno małego kraju z Europy.
- Z jakiego?
- Z Polandii.
- A co to za kraj?
– w końcu Jim zaskarbił sobie uwagę, rzucając tajemniczą nazwę.
- A no, taka trochę Rosja, ino że mniejsza.
- Czekaj czekaj, Rosja to są ci kolesie co się na rękę siłują z pijanymi niedźwiedziami.
- A no ci...

Nastała chwila milczenia. Wzięli po łyku zielonkawego napoju i popatrzyli po sobie. Na stoliku, przy którym siedzieli był wyryty nożem napis „POLAND STRONK!”.
- A wiesz o co im chodziło, gdy zaczęli napierdalać Miguela i mówić coś... „Masz ciapaku kurwa za wiedeń” ?
- Nie mam pojęcia. Ja spierdoliłem jak tylko zaczęli do niego wołać, żeby spierdalał ze swoimi kebabami do siebie.
- Co to są kebabami?
- Nie wiem.

Westchnęli po raz kolejny. Przysiadł się do nich stary Will. Facet, który pamiętał jeszcze czasy przed wojną. Podobno kiedyś było coś takiego jak uniwersytet i tam się kształciło jajogłowych. No i on tam studiował. Chyba coś totalnie nieprzydatnego zarówno teraz jak i dawniej. Po co ludzie coś takiego studiowali? I co to w ogóle jest ta politologia?
- Chłopaki, rzućcie co staruszkowi – powiedział patrząc na młodych.
- No dobra... ale... opowiedz nam o Polandii.
- O czym?!
- O Polandii, taka mała Rusja z Europy.
- A... o Polsce...

Momentalnie Joe podsunął dziadowi puszkę z flegmoniadą. Staruszek pociągnął kilka łyków i zaczął swój wykład:
- No to ... Polska to taki kraj, co on zawsze miał pod górkę. Dlatego też ludzie stamtąd są tacy, a nie inni. Nie lubią nikogo komu się lepiej powodzi. W szczególności swoich. Są tacy trochę jak te popaprańce z Salt Lake City, że się dużo modlą, pokazują każdemu, że oni są wierzący, ale nie przeszkadza im to łamać wszystkich dziesięciu przykazań. Lubią się napierdolić i komuś też lubią napierdolić. Do tego Polska to ona leżała między Niemcami, a Rosją, no to łomot był z prawej i z lewej. Prawdziwy problem się pojawia, gdy takiemu Polakowi powiesz, że on czegoś nie zrobi. To on się tak zaweźmie, że on to zrobi, nawet jak to nie jest możliwe. Jakby jeszcze jakiś skup złomu tu był, to by Polacy wzięli, Molocha całego rozebrali i sprzedali na części.
- Te... nie pierdol.
– rzucił Rob z niedowierzaniem.
- Prawdę mówię! Zobaczycie! – zarzekał się dziadek.
- A skąd oni się tutaj wzięli? Polacy w Stanach?
- Dawniej był taki prezydent Trump. On pozwolił im tu przyjechać jak chcą, bo wcześniej to musieli mieć pozwolenie. No i się nazjeżdżali.
- A gdzie oni pojechali teraz?
- Do Detroit, do innych popaprańców swojego pokroju.
- A o co chodzi z tymi skrzydłami co oni mieli? Nieraz widziałem motocyklistów z takimi, ale kurwa przypinane?
- A to dłuższa historia... bo była kiedyś taka bitwa pod Wiedniem... i tam wtedy...



* * *

Dzień dobry, cześć i czołem.
Jak widać sesja nie będzie o rozterkach nad sensem życia i śmierci w postapokaliptycznym świecie. Tutaj wcielicie się w role, nieco narzucone przeze mnie. Mianowicie:
- Jesteście członkami gangu motocyklowego.
- Jesteście potomkami Polaków, którzy przybyli do Stanów przed wojną.

Co dostajecie w zamian?
- Cechę: Ja nie skoczę?! - z podręcznika Bohater do sześcianu
- Motocykle na 4
- Wiedzę ogólną: historia na 2

Pkt na współczynniki: 70
Pkt na umiejki: 100

Kolor: chrom
Miejsce akcji: Detroit
Pochodzenie: dowolne
Profesja: dowolna

Wszystko standard. W razie pytań PW albo skype podany w moim profilu.
Rekrutkę zamykam za tydzień. Limit graczy... nie wiem... pomyślę.

Pamiętajcie! Poland stronk!

 
__________________
Sanity if for the weak.
Aeshadiv jest offline