ja też się rozglądam za granatem, a później tyle co wrócić na fotel i koniec roboty, skoro do panelu dostępu nie mam (bo pilot zajmuje).
Najwyżej ładnie opiszę jak siadam i ufam w umiejętności pilota. No i że zastanawiam się co by było jakby, skoro już ma kontrolę, wylądowała naszą kapsułą 200 metrów do checkpointu zamiast 2 km