Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-01-2017, 22:17   #8
Zeman
 
Reputacja: 1 Zeman jest na bardzo dobrej drodzeZeman jest na bardzo dobrej drodzeZeman jest na bardzo dobrej drodzeZeman jest na bardzo dobrej drodzeZeman jest na bardzo dobrej drodzeZeman jest na bardzo dobrej drodzeZeman jest na bardzo dobrej drodzeZeman jest na bardzo dobrej drodzeZeman jest na bardzo dobrej drodzeZeman jest na bardzo dobrej drodzeZeman jest na bardzo dobrej drodze
Yennan nienawidził łańcuchów i nie chodziło tutaj o jakieś metafory, nie cierpiał dźwięku ogniw, dotyku chłodnego rdzewiejącego metalu i uścisku stali na skórze. Nic dziwnego że natychmiastowo wykorzystał okazje by się od nich oddalić, nawet jakby miał zostać rozszarpany w lesie przez jakieś zwierze. Przynajmniej wtedy świadomość własnej słabości byłaby krótka i gwałtowna. Leniwe gnicie było jedną z niewielu rzeczy które ledwo mógł zdzierżyć. Nic dziwnego że większość czasu spędzał na pracy, byle szybko się wymęczyć i nie myśleć. Podobno to w pustce właśnie znajdował się sekret do siły...albo coś podobnego. Gdyby nie regularny trening, nauki mistrza z pewnością by się zamazały. Na (nie)szczęście obecność Houna skutecznie go od tego odsuwała. Przyznał w duszy, że bardzo się ucieszył gdy jego stary towarzysz niedoli znalazł się w tym miejscu. Brzydki pysk i nieco bardziej "rygorystyczne" zachowanie Houna przyciągało więcej uwagi, dzięki czemu Yennan mógł znajdować się w idealnej pozycji zarówno podczas ewentualnych bójek, jak i całego więziennego życia. Siła nie oznacza jedynie tężyzny fizycznej, ale także spryt i znajomość swoich słabych cech.

Co do tego jak traktował innych więźniów...przeważnie ich ignorował. A raczej nie przejmował się tym kim byli i jakie były ich smutne historie. Zawsze uśmiechnięty, oraz znajdujący się w odpowiednio wyliczonej odległości od swojego towarzysza, mówił wprost to co o nich sądził. Nie gardził, nie spluwał, po prostu miał ich gdzieś. Nie oznacza to jednak że był ignorantem. Po prostu ci którzy byli najszybciej skłonni do gniewu, byli najmniej niebezpieczni. Dzięki temu mógł wykluczyć osoby, od których po prostu trzymał się z daleka.

Jak zawsze pogodnie uśmiechnięty, z delikatnie przymrużonymi ciemnymi ślepiami, odebrał spokojnie swój wór i długi kij podróżny, owinięty w dwóch miejscach rzemieniem i wzmocniony metalem na końcach. Sam także wyciągnął jakąś tube, po której przeszukaniu wydał westchnienie ulgi ale także irytacji, gdy zwój był na swoim miejscu, ale złoto oczywiście zaginęło. Gdy ruszył za postawną kobietą, lewą ręką opierał się o kij dla wygody, natomiast prawą dłoń zabawiał kręcąc prosta procą kółka.

Przez większość drogi wydawał się zapewne niezbyt rozsądnie pozytywny, ale to może po prostu kwestia budowy jego ust, których kąciki warg wiecznie wygięte były w delikatnie ku górze. Wyraźnie zwrócił uwagę na nietypowy krajobraz, ale nie wydawało się by zbytnio przejmował się wodą którą kapała na jego głowę. Gdy prowadząca para zmieniła kierunek, on także ruszył za nimi, na wzmiankę o drapieżnikach decydując się by skupić uwagę na tyłach i prawej flance drużyny.

- Albo zastawić sidła. Przydałoby się zjeść coś ciepłego. - Odezwał się na słowa Houna. Sam głos miał nie tyle czysty, co wyjątkowo szary i mało interesujący w barwie.

Yennan był dość szczupły i wysoki, dlatego mógł wydawać się nieco chudszy niż w rzeczywistości był. Rysy jego twarzy wskazywała na pochodzenie z wschodniej części Faerunu. W przeciwieństwie do Houna, nie miał widocznych blizn na twarzy, poza paroma zacięciami na czerepie, zapewne po improwizowanych ostrzach których używał do przycinania włosów na łyso.
 
Zeman jest offline