Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 10-01-2017, 22:43   #27
Aiko
 
Aiko's Avatar
 
Reputacja: 1 Aiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputacjęAiko ma wspaniałą reputację
CKM, Dominika, Claudia, Ian

Zarzygana, obolała i skonana CKM ruszyła w stronę prysznica. Mimo wszystko puściła przodem dziewczynę która pomagała jej iść.
- Na ciepłej wodzie mi jakoś strasznie nie zależy, przeboleje… ale jak któraś zużyje całe mydło to po prostu będzie chamstwo. - zauważyła, po czym spojrzała na jedynego chłopaka z przekąsem.
- jesteś przegłosowany idziesz pod prysznic ostatni - stwierdziła - chyba nie chcesz się przeciskać? - uniosła brew.

- Nie. Skąd. Damy mają pierwszeństwo.- Ian wyciągnął rękę by pokazać, że puszcza dziewczyny. Ian nie był zbyt zadowolony na sposób traktowania przez mięśniaka, ale dobroć bijąca od kobiety powstrzymywała go od wybuchów.

Domka obejrzała się zaskoczona na wielkoluda.
- Ee.. dziękuję, ale też sobie poradzę. Niech może pójdą przodem osóbki o delikatnej skórce? - Dziewczyna obejrzała się na dwie blondynki stojące za nimi.- Dacie radę się szybko ogarnąć?

Claudia przecisnęła się w korytarzu. Na pytanie Dominiki skinęła jedynie głową. Umiała się szybko doprowadzać do porządku. A idąc pod prysznic unikała odpowiedzi na głupie pytania o rytuał przejścia. Zdjęła z siebie ciuchy ze szmateksu. Strumień letniej wody zmył z niej pot, kurz i pozostałości przygody z dwoma mężczyznami z zaułku. Szorowała się mocno i szybko.
Gdy już wyszła spod prysznica wytarła swoje gęste blond włosy. Owinęła się ciepłym ręcznikiem. Próżno było szukać balsamu do ciała dla skóry delikatnej. Westchnęła cichutko. Z ubraniami zwiniętymi w kostkę w dłoni, z wilgotnymi włosami opadającymi na nagie ramiona, owinięta ręcznikiem wyszła na korytarz.
Mrugnęła do Dominiki.
- Tak szybko, jak tylko umiałam - uśmiech nie znikał z twarzy Claudii. Ciężko było jednoznacznie stwierdzić, czy z blondynki spłynęły wszelkie negatywne emocje, czy też za maską uśmiechu skrywała niepewność jaka pojawiła się gdzieś w jej umyśle. Szła dalej, wyprostowana z zadartą brodą, jednak cały czas wesoła. Zatrzymała się tuż przy Claire, położyła dłoń na jej ramieniu.
- Ciepła woda uśmierzy ból. Powinnaś spróbować.
- Nie ma jej niestety za dużo - westchnęła CKM zerkając pytająco na pozostałe dwie laski które się jeszcze nie określiły.
Później ruszyła dalej, do pierwszych uchylonych drzwi. Gdy zobaczyła, że tam się ktoś już rozłożył poszła dalej. Następne uchylone drzwi ukazały prosty pokój. Niemal ascetyczny. Westchnęła cichutko i ruszyła do środka zamykając za sobą drzwi.

Domka powstrzymała się by nie parsknąć widząc dumnie kroczącą w szlafroku blondynę po czym podążyła wzrokiem za spojrzeniem CKM.
- Nie przejmuj się nimi i wskakuj, zimna woda jeszcze nikogo nie zabiła.
- Cóż… dzięki laski! - uśmiechnęła się pierwszy raz i wskoczyła do łazienki. Zrzuciła dresy, chwyciła mydło i szampeks. Chciało jej się rzygać gdy rzygowiny na głowie rozmiękły pod wpływem ciepłej wody i oddały zapach. CKM zamknęła szczelnie usta i przytkała nos spłukując głowę dwa pierwsze razy.

Po wyjściu z łazienki i rozejrzeniu się po warunkach kwaterunkowych stwierdziła.
- Któraś chyba musi dzielić pokój z chłopakiem, znamy się mało, prawie wcale, jak się boicie biorę to na siebie. Poradzę sobie…
Harisson ocknął się z zadumy na słowa CKM.
-Jak to bierzesz na siebie? Chcesz się.. No ten tego?- Chłopak udał głupiego z miną dopasowaną do sytuacji po czym lekko się uśmiechnął i kiwnął głową przymykając oczy na znak, że wie o co chodzi.
Teraz Domka nie dała rady i parsknęła.
- Myślę, że wystarczy, że dasz mu spać. - Uśmiechnęła się. - To idę się wymyć jak nie ma chętnych.

CKM wzruszyła ramionami.
- Jasne, chłopaki czasami po prostu potrzebują przypomnienia, że nie znaczy nie. - zerknęła na Iana - bez urazy.
- Ale jak to? Przecież Ty chcesz brać mnie na siebie?- Udał zdziwienie i podejmował zaczepkę by chociaż na chwilę zapomnieć o Megi i całej tej nocy.
CKM zaplotła ramiona na piersi i spojrzała z przekąsem na chłopaka.
- ej Ian, nic do ciebie nie mam, ale jak cię wezmę… to zapewniam cię, że nie będzie ci wesoło. Jest jak jest i pokoi jest i jest, ale jak chcesz się “zaprzyjaźnić” to będziesz musiał się postarać, ok?

Dominika nie pytając drugi raz weszła do łazienki i szybko wzięła prysznic. Fajnie było się obmyć po tym siedzeniu nago na pace. Gdy wyszła spojrzała na dziewczyny.
- To jak się dzielimy pokojami?
Z pokoju, który wcześniej zajęła wyszła Claudia. Ubrana na powrót w używane ciuchy. Tylko bluza z kapturem zniknęła. Odruchowo zaczesała włosy za ucho.
- Mi obojętne z kim będę, ale zajęłam łóżko na dole - powiedziała z uśmiechem.

Domka zerknęła na blondynkę. Sama miała już ubrania na sobie. Wcisnęła się w nie szybko w łazience.
- Mogę się wobec tego przyłączyć? - Pomachała do CKM i podeszła do blondynki. Wyciągnęła w jej stronę rękę. - Dominika.
- Claudia - wysoka blondynka ścisnęła dłoń dziewczyny.

Ian podszedł do gospodyni zerkając z lekką obawą na dryblasa.
-Czy są jakieś czyste ubrania jeszcze? Bo te już z lekka przesiąkły.- Powąchał znacząca ubranie na barku.
- Co z Megi?- Zadał wreszcie nurtujące go pytanie. Chciał zapytać później, ale i tak czekał na swoją kolej w łazience.
- Z Megi - odpowiedziała Sophie z leciutkim wahaniem - jest w porządku. Nie martw się o nią, jest cała i zdrowa. Znajdę Ci coś do ubrania. W międzyczasie możesz pomóc nakrywać do stołu. - wskazała Ianowi stos talerzy. - Sztućce są w pierwszej szufladzie.
-Dziękuję- Skinął z ulgą głową i ruszył do rozstawiania talerzy. Zastanawiał się jak może ufać tej kobiecie, ale coś mu mówiło, że tylko jej może obecnie zaufać.

Po chwili gdy już kończył układać naczynia przyszła gospodyni z ubraniem.
-Może nie ze sklepu, ale powinno pasować.- Powiedziała wręczając zawiniątko chłopakowi
- Dziękuję.- Uśmiechnął się Ian i wziął zawiniątko. Popatrzył w stronę łazienki. Jeszcze nie mógł się odświeżyć bo była jeszcze mała kolejka do łazienki.

Odłożył więc ubranie na jednym z siedzisk przy stole i zabrał się za rozkładanie sztućców.

Domka widząc jak Chłopak i pakerka poszli pomóc, uznała że też się przyłączy. I tak nie miała nic do pozostawienia w pokoju. Uśmiechnęła się do Claudi.
- Też idę pomóc, dołączysz niebawem.
To nie było pytanie, uznała, że dziewczyna nie ma wyboru.

CKM usłyszała wymianę słów między Ianem i Sophie, pozwoliła sobie zrzucić z serca niepokój i również zapytać o bliską sobie osobę.
- Miałam spotkać się z ciocią, nazywa się Alice, Alice Anvil, czy nic jej nie jest?
Tym razem to Jonas odpowiedział nim Simmons zdążyła się odezwać:
- Nie widzieliśmy żadnej cioci na miejscu. Za to Ciebie oblazły pijawy, możliwe i ją też gdzieś...
- Jonas! - Sophie przerwała wywód ostrzegawczym tonem. Zmroziła wielkoluda wzrokiem i zwróciła spojrzenie na dziewczynę - Pomówimy później, Claire, ok?

CKM niechętnie pokiwała głową na słowa Sophie, nie spuszczając wzroku z Jonasa. Nigdy go nie zignoruje, ale pewnie i nie polubi.
Ian popatrzył na Claire i zrobiło mu się trochę żal dziewczyny i ignorancji Jonasa.
- Chodź Clair. Może pomożesz mi przy rozkładaniu?- Zaproponował by odwrócić uwagę mięśniaczki.

CKM uciekła od myśli o ciotce spoglądając na Iana.
- No.. ok - zgodziła się
- Gdzie tak wyrzeźbiłaś ciało? Trenujesz coś?- chłopak zagaił miłym głosem wycierając jeden z widelców z zacieków.
- Trenuję do zawodów MMA - odpowiedziała, była dumna ze swoich osiągnięć niewiele więcej w życiu robiła poza ćwiczeniami.
-Ja też trochę trenuję. Ja to wojskowym chce zostać. Można by spróbować kiedyś razem potrenować, bo z miśkiem raczej chyba lepiej nie zaczynać.- Popatrzył mówiąc na Jonasa.
- Jest starszy - CKM zerknęła w stronę Jonasa - bardziej doświadczony. To wszystko. Ale ja nie stoję w miejscu - przeniosła wzrok na Iana - Ty też nie - uśmiechnęła się do chłopaka i chwyciła go za biceps zawieszając na nim fachowy wzrok.
- Trochę będziesz musiał przybyczyć do piechoty, cała moja rodzina służy lub służyła w armii tylko kilka czarnych owiec zahaczyło o gwardię narodową. Ja też oczywiście chcę zrobić kilka sezonów, to przecież patriotyczny obowiązek - CKM była dumną amerykanką. Dziewczyna stanęła za chłopakiem, położyła mu dłonie na karku, badając jego budowę przez koszulkę jak szkolny trener.
- Możemy ćwiczyć razem, ile ważysz? na pewno musisz więcej jeść. Spróbuj jeść tyle co ja… - CKM pożerała przeważnie 5000 kalorii dziennie…
- Z siedemdziesiąt kilo.- Po chwili powiedział chłopak.
- No ja nie wiem ile kalorii. Nigdy nie pilnowałem tego.- Skrzywił się i popatrzył na resztę dziewczyn.
- No to przynajmniej nie masz niedowagi - skwitowała CKM. wystawiła ręce dając chłopakowi do zrozumienia że chce go podnieść.
- Eee. Czy to konieczne?- Speszył się lekko Ian. Najpierw CKM przy wszystkich go maca po rękach itd a teraz chce go brać i podnosić. Dziwnie się czuł szczególnie, że reszta dziewczyn zaczynała się schodzić.
CKM przekzywila głowę.
- No chyba się nie boisz? - uśmiechnęła się,
- Nie. Ale jakoś głupio.- Odwzajemnił uśmiech.
CKM zerknęła na schodzące się dziewczyny i dopiero zczaiła.
- Aaaa… no tak, sorry, jasne nie ma sprawy, zapomnij - uśmiechnęła się.
- Pogadamy potem

Domka chwilę obserwowała rozmowę Iana i CKM po czym podeszła do ciotki.
- Mogę jakoś pomóc?
Ian uśmiechnął się lekko pod nosem słysząc słowa Domki. Czyżby jakoś rodzinna atmosfera się udzieliła wszystkim? Tylko po co ich tu ściągnięto. Niby część dziewczyn wiedziała o co chodzi ale nie Ian.
 

Ostatnio edytowane przez Aiko : 10-01-2017 o 22:48.
Aiko jest offline