Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 11-01-2017, 10:41   #371
Brilchan
 
Brilchan's Avatar
 
Reputacja: 1 Brilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputacjęBrilchan ma wspaniałą reputację
Pogoń za dzikością

Eryk nie miał pojęcia o przygodach, jakie przeżywają pozostawieni za plecami towarzysze skupił się całkowicie na pogoni za wilkołaczycą po ciemnym lesie, co mogło się okazać dosłownie karkołomnym pomysłem gdyż nie widział w ciemności a pod nogami z pewnością nie zabraknie korzeni, o które łatwo fatalnie się potknąć! Lecz jako wojownik światła i prawości nie mógł zostawić Sisi pod wpływem wrogiej magii! Nie mógł nawet zwolnić, bo kto wie czy w tych borach nie kryje się zło, które będzie zagrożeniem dla samotnej kobiety nawet, jeżeli nosi brzemię wilczej natury?
Oboje biegli, co sił i paladyn czuł się coraz bardziej zmęczony. Nagle oboje znaleźli się na skraju niezbyt stromego stoku. Sisi sturlała się w sposób niezbyt kontrolowany, gdy Eryk dobiegł do niej, chowała się za krzakiem już w ludzkiej postaci.
- Mości Eryku, ma pan może jakiś płaszcz, bo sukienka mi się nieco podarła w biegu…
-Płaszcza nie ma, ale może oddać wam spodnie i koszulę? Ja w ogóle to się nie mogę teraz przeziębić dzięki łasce Bogiń w przeciwieństwie do was - Zaproponował jej i zaczął ściągać przepocone ubranie podając je Sisi.
Sisi stała się czerwona.
- Nie, nie mości rycerzu. Spódnica jest cała. Z grubsza - wzięła koszulę, która jednak niezbyt zakrywała jej “Atuty, a spódnica pozwalała dokładnie obejrzeć kształtne nogi.
- To wracamy czy szukamy dalej SMARDZY… Widzi pan Eryk ten kamień? wskazała na menhir górując nad skarpą, z której zeszli.
Naga pierś Eryka lśniła od potu w świetle księżyca - A co Panienka woli? Ja się dostosuje, ale sądzę, że reszta sobie poradzi bez nas. Chcecie żebym was posadził do tej skały czy sam mam się tam wspiąć? - Spytał gotów służyć damie pomocą.
- Chyba lepiej, żeby pan wszedł i mnie podciągnął - rzekła Sisi. Gdy Eryk ją podsadził zobaczyli kamienną płytę, jak z grobowca, na której ktoś kilka dni temu wymalował czerwone znaki.
- To mi się nie podoba - rzekła Sisi.
Eryk wytężył umysł, aby przywołać z niego wiadomości na temat mrocznych obrzędów religijnych mozolnie wbijanych mu do głowy przez nauczycieli w nadziei, że zidentyfikowanie tych symboli - To był kiedyś ołtarz ku czci Pharasmy, ale teraz je ktoś splugawił mrocznymi znakami - Paladyn wtarł dokładnie przeklęte symbole przekonujący się, że lepką substancją, którym je napisano była krew paladyn starł ją i zmówił krótką modlitwę do bóstwa zmarłych -Pharasmo wiem, że pewnie mnie nie za bardzo lubisz, bo nigdy nie traktowałem ciał zmarłych z wielkim szacunkiem a ostatnio tak się złożyło, że okradłem cmentarz, wymieniałem się głowami z nekromantą a mój dobry Znajomy stał się, nieumarłym… Ale próbuje to naprawić! Może umówimy się, że ukaże złe, które zniszczyło twój ołtarzyk a ty przysłałbyś w nagrodę jakiegoś tolerancyjnego kapłana albo kapłankę? Przydałby się pomoc przy re konsekracjach - Eryk zupełnie nie przejmując się niebezpieczeństwem próbował ubić interes z bogami.

- Panienko chyba trzeba jednak zrezygnować z grzybów, bo w lesie czai się coś, co zna się na mrocznej magii, jeżeli możecie przemiecie się w kobieto - wilka, jeżeli nie to was obronie dobrze, że wziąłem ze sobą zbroje - Prostaczek wyjął swoją świeżo przerobiony pancerz po kapłance i zaczął go zakładać myśląc przy tym o wszystkich otarciach, których się dorobi od stali ocierającej się o gołe ciało.
- Dobrze mości Eryku - Wilcza dziewczyna natychmiast przybrała postać wilkołaczanki..Wilkołaczki? Cholera z tą gramatyką, w każdym razie znowu przybyło jej futra i kłów, tymczasem gdzieś blisko i daleko zarazem

Wymiar bogów


Pharazma zmarszczyła brwi.
- Wcale nie chcę by on się do mnie modlił? Czyim on w ogóle jest wyznawcą? - rzekła do siebie głosem barwy popiołu. Nie przerywając swoich obowiązków, bowiem bogowie muszą nieraz wykonywać setki czynności naraz, udała się do innych członków panteonu. Widok trzech bogiń nie był niczym dziwnym, nieraz bogowie prowadzili kilkanaście rozmów jednocześnie, ale to, że wyglądało, że zaraz się pobiją frapowało władczynię grobów.
- Przepraszam, ale ten paladyn, co łazi w lasach nieopodal Scaringe czyim jest teraz wyznawcą? - zapytała, a chłód śmierci sprawił, że boginie odwróciły się do niej.
- Moim! Rzekły jednocześnie Iomadae, Serenae i Caliastra.

Na Galorianie sytuacja nie przedstawiała się dobrze, wiał zimny wiatr. Księżyc skrył się za czarnymi chmurami, a pośród drzew rozległo się krakanie spodziewającego się uczty kruka… Zawył wilk. Sisi przywarła do Eryka. W mroku rozbłysła para wilczych ślepi. Z cienia wyszedł plugawy stwór przypominający wilka, lecz o Goblińskim obliczu
- Pan żąda, abyś wróciła Rzekł warkliwym głosem Sisi zaskomlała cicho.

Walka

Tymczasem Airyd bez problemu odkrył świeży trop Eryka, lecz gdy w końcu zobaczył rycerza, ten stał naprzeciw potwora o wilczym ciele i goblinim obliczu.
- Mości Eryku przepraszam, ale to, to jest, Sissi - wskazał na wilkołaczkę - A kim jest w takim razie ten wilkołak? -spytał Airyd po przybraniu ludzkiej formy.
- Nie jestem wilkołakiem a Barghastem - warknął potwór i rzucił się na Eryka i poranił go, Prostaczek przepełniony paladyńską furią natarł na potwora raniąc go mieczem. Sisi cofnęła się nieprzytomnie patrząc.
Elphira widziała z oddali, że Eryk walczy z dziwnym wilkogoblinem u stóp mrocznego monumentu!
- Elphiro, dawaj zaklęcie. A ja ruszam po nich -polecił Airyd wyciągając Jasmine z drugim sztyletem.
Czarodziejka słusznie zakładała, że prędzej czy później natkną się na jakąś paskudną kreaturę o złych zamiarach, dlatego widok Eryka walczącego z koszmarną krzyżówką goblina i wilka wcale jej aż tak nie zaskoczył, choć z ulgą stwierdziła, że nikomu nie stała się krzywda.

- „Czemu muszę mieć rację w tych sprawach… czymkolwiek jest ta koszmarna poczwara lepiej pomóc Erykowi odesłać ją do czeluści, z jakich wypełzła.” - pomyślała przystępując do rzucania czaru, dystans między nią a paladynem był spory a nie zamierzała tracić czasu na zbliżanie się, gdy w międzyczasie stwór mógł kogoś skrzywdzić. Na szczęście był on w zasięgu zaklęcia, które właśnie skończyła splatać, posłała trzy pociski czystej energii, które bezbłędnie trafiły w potwora pozostawiając wyraźne ślady na jego cielsku.
Kitsune skoczyłby dołączyć do flanki z Erykiem:
- Poznajcie Lady Jasmine.
- Masz mocne kły poczwaro, lecz mocą sprawiedliwości zabiję ciebie a potem dobiorę się do twojego pana! -Krzyknął zraniony paladyn.
Zaklęcie Elphiry rozorało plecy potwora, ale bestii udało się uniknąć ataku Airyda tylko po to, aby zostać zranionym przez Eryka tarczą i mieczem. Wtedy też niespodziewanie spomiędzy drzew zaszarżował Grzmot, lecz nie trafił ścinając ledwie kilka drzewek. Tymczasem Baeghest z całą furią natarł na Eryka raniąc go pazurem
- Najdroższy, przybądź! - zawył
Jej kompani okrążyli potwora niestety uniemożliwi też tym potraktowanie go innym czarem bez ryzyka, że magia sięgnie też ich a jakby tego było mało bestia zaczęła wzywać coś lub kogoś na pomoc. Posłała kolejne trzy pociski w stronę wroga licząc, że to skłoni go do ucieczki, zwłaszcza, że stwór zranił już paladyna a jeśli naprawdę coś tu zmierzało to lepiej by nie musieli się przejmować kilkoma “problemami” na raz.
Pociski przeszyły klatkę piersiową potwora, który padł u stóp Eryka
- NIEEEEE - rozległ się przeraźliwy ryk i zobaczyli wysokiego mężczyznę, o pomalowanej twarzy
- Zjem wasze twarze za to… a potem ciebie słodziutki - mężczyzna dobył maczet.
Elphira nie spodziewała się, że czar zakończy żywot bestii zanim jednak mogła zareagować prawie podskoczyła, gdy usłyszała wrzask a potem groźbę mężczyzny. Z jednej strony nie chciała być odpowiedzialna za śmierć człowieka z drugiej strony groźba o pożeraniu twarzy raczej mówiła wiele, jaki był to człowiek. Jako że jej kompani niechybnie ruszą do ataku postanowiła “ozłocić” mężczyznę póki miała taką możliwość, przystąpiła, więc do splatania kolejnego czaru.
-Jedyne, co zjesz to mój miecz! - Krzyknął paladyn i ruszył do ataku na nowego przeciwnika.
Airyd postanowił trzymać się dalej dotychczasowej taktyki i iść za Erykiem. Spróbował zaatakować przeciwnika od tyłu.
Barbarzyńca zaszarżował na Eryka wydając dziki wrzask, nawet nie zważając na to, że został oślepiony, pudłując haniebnie. Natarli nań i poważnie zranili, lecz Airyd oberwał w ramię.
- Naprawdę nie chce tego robić… - skomentowała ciskając pociskami w rozwścieczonego kanibala, po czym głośniej już dodała - Nie masz szans! Po prostu się poddaj ! - mężczyzna był okrążony może i mimo oślepienia zdołał trafić Airyda, ale wątpiła by dał radę im wszystkim. Z drugiej strony biorąc pod uwagę, z kim się zadawał oraz jego groźbę wątpliwe byłoby w ogóle słuchał głosu rozsądku…
Barbarzyńca tylko roześmiał się tocząc pianę z ust i zranił Airyda w nogę.
- Nie rób krzywdy Airysiowi - ryknęła, gdy Kitsune wbił ostrze między nogi “Najdroższeho”, a Eryk zranił go w ramię.
- Gdzie jesteście, nie ukrywajcie się przed moim gniewem! - ryknął, i zraniwszy Eryka został przezeń powalony…, W czym wydatnie pomógł czar Elphiry.
- Pożryjcie me ciało, niech odejdę z honorem - i umarł
- Czy już koniec? - zawołała Sisi, w jej głosie słychać było strach i wstyd...
- Tak Panienko, chyba, że macie kolejnych niemiłych znajomych z przeszłości, którzy chcą was skrzywdzić to mówcie bez skrępowania też ich załatwimy! Nie martwcie się tak bardzo, Sisi sam mam nieciekawą przeszłość najważniejsze jest to, kim jesteś teraz - Pocieszał wilkołaczyce - Wojownika ludojada i jego demonicznego kochanka zanieśmy gargulcom w końcu ostatnia wola zmarłego w sumie to i tak miałem złożyć tam wizytę, pomóc przy sprzątaniu, ale kuźnia mnie wciągnęła przez ostatnie trzy dni. Okazuję się, że naprawianie zbroi, topienie stali oraz wykonywanie ślicznych pierścieni jest trudniejsze niż myślałem - Eryk wydawał się zupełnie nie przejmować tym, że właśnie stoczył walkę pośród mrocznego lasu szybko odmówił modlitwy dziękczynne, aby uzdrowić rany swoje i Airyda.
 

Ostatnio edytowane przez Brilchan : 28-05-2017 o 22:34.
Brilchan jest offline