***
Kiedy Tatiana się obudziła, Yula nie było już obok, za to ona sama była przykryta kocykiem, którego nie miała na sobie wczoraj. Kukułka była w powietrzu.
Wampirzyca uśmiechnęła się lekko, po czym wstała i ubrała się, podziwiając widok krajobrazu, jaki wyświetlał jej ekran.
[MEDIA]http://il8.picdn.net/shutterstock/videos/16149742/thumb/1.jpg[/MEDIA]
Głodna nie była, więc od razu skierowała się do głównego kokpitu, gdzie za sterami spodziewała się znaleźć Yula.
Mężczyzna wyczuwając, że kobieta zbliża się za nim, odwrócił głowę z uśmiechem, miał przekrwione prawe oko, niemal całkiem czerwone.
- Cześć.
Skrzywiła się lekko na widok ran, jakie zostały mu po ich “zabawie” z wczorajszej nocy. Usiadła w fotelu obok.
- Cześć połamańcu, jak się czujesz?
- Dobrze, fajnie, że jesteś, właśnie dolatujemy. Jesteśmy już w rezerwacie, lecimy teraz do wyznaczonego miejsca lądowania.
Kilkanaście minut później Kukułka wylądowała w skalnej formacji przypominającej krater. A może to był krater? Manewr musiał być dość trudny, bo Yul mrucząc pod nosem nie szczędził ich pojazdowi krytycznych uwag. Wylądował jednak bez szwanku. Mężczyzna rozejrzał się.
-
No to jesteśmy w “domu”.
- Pokażesz okolice na monitorach? - zapytała ciekawa Tatiana, po czym szybko też dodała -
Możemy iść na spacer?
- Monitoring jak już wiesz nie działa ale zrobię zooma na najbliższy teren. - powiedział wystukując na ekranie dotykowym polecenia.
-
Spacer… tak jak mówiłem, mi nie wolno tu wchodzić - skrzywił się - przykro mi.
- A jeśli to rozkaz szlachcica? - oparła się o jego ramię, niby to przypadkiem ocierając udem o fotel, na którym siedział.
Yul pokręcił głową skupiając jednak uwagę na gestach kobiety.
-
Możesz mi rozkazać ale wtedy będziemy mieć kłopoty, to znaczy ja na pewno będę miał kłopoty. Takich rzeczy nie wolno robić.
- No to świetnie! - cały plan rozmowy z Yulem poza “siecią” padł. Tatiana rzuciła się na siedzenie obok, nie patrząc na milicjanta.
Odezwała się dopiero po chwili.
-
Dobra, to co powinnam zrobić? Jakiś rekonesans, czy siedzieć tu i się gapić?
- No… przebrać się, potem pomogę ci zamontować tłumacz, wiesz, miejscowi nie mają implantów i cię nie zrozumieją, ani ty ich. Będę miał z tobą łączność, czasem, kiedy wymienisz kilka przekaźników w terenie, częściej.
- O tej porze ktoś tam nie śpi? Łobuzy. - mruknęła Tatiana -
Dobra, to daj no te seksowne wdzianko dzikuski. Jak w ogóle wygląda kwestia drapieżników w tych okolicach? Na coś szczególnie powinnam uważać?
- Wielu myśliwych poluje także nocami, doprawdy pomysłowość i wola przetrwania ludzi jest ogromna. Tutaj człowiek rywalizuje z Wilkiem Strasznym i Niedźwiedziem Jaskiniowym. [MEDIA]https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/564x/6e/26/b8/6e26b8b330f6a99d1665170b8d3c1adf.jpg[/MEDIA]
[MEDIA]https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/564x/be/b1/d4/beb1d4fa7d1235fe899bff8dd6e61806.jpg[/MEDIA]
-
No to chyba się nie ucieszą jak im wlezę w środek polowania. macie jakąś standardową bajeczkę? W sensie co im powiedzieć, jak mnie zobaczą jednak? - mówiła, stojąc tyłem do Yula i ubierając się w nowy “uniform”.
Wampirzyca czuła na swojej skórze ciepły wzrok siedzącego za nią Yula, jej czułe zmysły nocnego drapieżnika słyszały jak jego puls przyśpiesza. Doprawdy, z mężczyzną wszystko było w porządku.
-
Wystarczy, że przedstawisz się jako szlachcianka, oni wiedzą, że się pojawiamy. Możesz nawet powiedzieć, że jesteś wampirzycą, w zasadzie taka wiedza może być dla nich powszechniejsza niż dla nas. - kiedy kobieta skończyła się ubierać, Yul wstał i podał jej kolczyki.
[MEDIA]https://img1.etsystatic.com/063/0/8594104/il_fullxfull.800213781_boc2.jpg[/MEDIA]
-
Dzięki temu będziesz mnie słyszeć, jest tam też mikrofon, tłumacz.
Wampirzyca wciąż była jakby nieobecna myślami. Po raz setny wyrzucała sobie swoją swobodę przy zabawie z Yulem, gdy nakarmiła go krwią. Zresztą ich ostatni raz też był z jej strony nieodpowiedzialny. Ale dopóki to jemu pasowało, czy miała powody by narzekać? Spojrzała na niego, gdy zbliżył się, by włożyć kolczyki w jej uszy. Tętno mężczyzny znów przyspieszyło. Pokręciła z rozbawieniem głową.
- Oryginalny kształt.- uśmiechnęła się mimowolnie Tatiana -
Rozumiem, że ośmiornice mają się dobrze... czy to jakaś aluzja z tymi mackami?
Mężczyzna wzruszył ramionami.
-
Ja nawet nie wiem co to jest ale jeśli ty rozpoznajesz to znaczy, że Ren odrobiła pracę domową. - złączył dłonie.
-
Dobra a teraz trochę techniki… Ten komunikator został zrobiony specjalnie dla ciebie, Ren nazywa to Necroniką. Małe urządzenia jak CCI i inne implanty, zasilane są zazwyczaj z żywego organizmu. Twój organizm wedle tego co mówi Ren, żywy nie jest. Dlatego komunikator jest zasilany z drgań. W czasie poruszania się, trzęsie twoją głową i to wytwarza napięcie. Jak przestaje działać to trzeba po prostu trochę poruszać głową. Dużej mocy to nie ma, ale jest łączność ze statkiem na 500 metrów. Kiedy wymienisz odbiorniki w rezerwacie, zwiększy się do kilku kilometrów. Poza łącznością, przetłumaczy dialekty miejscowych. Problemem jest to, że wciąż oni nie będą rozumieć ciebie. - Yul wzruszył ramionami. -
Będziemy tu dość długo i zanim nie nauczysz się miejscowego języka, musisz posiłkować się KO, po prostu piszesz co chcesz powiedzieć i aplikacja wyświetli ci fonetycznie jak to powiedzieć, wiem staroświeckie, ale szlachcice delegowani do rezerwatów przeważnie są biegli w dialektach zanim tu trafiają. To nie są trudne języki z tego co słyszałem. Nie ma za dużo słów.
Pokiwała głową. Potrafiła rozmawiać z dzikusami, służył do tego jeden pradawny, międzynarodowy język ciała.
- W porządku. Jakąś mapę tego rezerwatu mamy?
Yul pokiwał głową.
- Jasne, sprawdź KO. - Kiedy Tatiana wybrała apkę na wyświetlaczu ukazała jej się satelitarna mapa.
Tatiana patrzyła na mapę, która niewiele jej mówiła, poza tym, że była mokrym snem kota z uwagi na kolory wskaźników.
-
Czyli co, zacznę od tych odbiorników. Powiesz mi jakoś jak mam je wymieniać?
- To takie małe prostokątne skrzynki, wystarczy je wsadzić w port na na spodzie anteny. - wyjaśnił i pokazał jedną z kostek, Wyglądała jak kostka rubika i była nawet podobnej wielkości. -
Aha, niektóre mogą migać, wciśnij wtedy migający przycisk, wyświetli się ostatnia ważna informacja.
- W porządku. Zatem... życz mi powodzenia. - uśmiechnęła się Tatiana.
Opuściła Kukułkę nie wdając się w czułostki z Yulem. Dziś była "kotem" chyba bardziej niż zwykle.
Nocna Puma wyruszyła na zwiad.