Skończyli nakrywanie stołu i przyszła pora na kąpiel. Ian wziął czyste ubranie i ruszył do łazienki. Stanął widząc, że jedna z dziewczyn nie była czysta.
- Proszę. Poczekam.- Zwrócił się do Angel ta jednak puściła go pierwszego. Nie zamierzał się sprzeczać.
Rozebrał się i odkręcił wodę.
- Damn!- Syknął wchodząc pod lodowatą już wodę. Postanowił puścić zimną wodę by ciepła grzała się dla ostatniej w kolejce. Chwilę się przyzwyczajał a woda otrzeźwiła go z lekka.
~Co się tu dzieje? Porwano mnie a teraz zachowuję się ja dzieciak na wczasach u wujostwa! Jakieś prochy mi dali czy co?~ Zastanawiał się a woda ze słuchawki prysznica leciała na włosy i spływała po całym ciele.
Skończywszy kąpiel ubrał się w czyste ubranie i wyszedł na posiłek. Usiadł blisko CKM gdyż czół, że najlepiej przy niej się czuje.
Starał się z początku jeść tyle co ona ale szybko zaprzestał.
Ian usiadł przy kominku by złapać jeszcze trochę ciepłą po kąpieli.
Kiedy kobieta zaczęła mówić słuchał.
- Że co? Czym jesteśmy?- Harisson rozglądał się po wszystkich.
- To jakaś bajka czy co?- Popatrzył z przerażeniem w oczy opowiadającej. Zaczynał mu się mętlik w głowie.
Przypomniała mu się sytuacja jak typy napadli ich. Jednak to nie był koszmarny sen. To się stało w rzeczywistości.
Ian skulił się i słuchał dalej nie wierząc własnym uszom. Wilkołakiem niby był? Ale jak? Skąd?
Gdy kobieta podeszła do CKM i jej pomogła tylko jęknął.
- Om meg Faen!- Wybałuszył oczy. Jeśli to prawda to co widzi to coś się jednak zmieniło w jego życiu.
Przez resztę nocy nic nie mówił i tylko słuchał. Opowieść go wciągała i z czasem zaczął uspokajać się i rozumieć co się stało z nim.
Poszedł spać jako jeden z ostatnich. Wgramolił się na łóżko i układał sobie pytania na następny dzień. Musiał wszystko przemyśleć i oswoić się z tym.