Jose podbiegł do Elizabeth i szepnął:
"Ktoś tu był... niedawno, góra 36 godzin temu. Lepiej uważać..."
Potem odsunął się od dziewczyny na pewną odległość, po czym szepnął do Złocistego, aby ten podążał za nią, na wypadek, gdyby coś miało się wydarzyć. W końcu musiał bronić tej, którą zesłały duchy. Następnie poszedł za towarzyszami, gotów do reakcji na wypadek ataku. |