Jose szedł spokojnie 10 metrów za towarzyszami.
"To naprawdę dziwne... nikt przy zdrowych zmysłach nie zostawiałby resztek jedzenia i puszki. Na pustyni wszystko się może przydać, a tak nie dość że zmarnował resztki, to jeszcze zostawił ślad." - myślał. Zauważył że Elizabeth traktuje go i tego drugiego jakby bała się że zrobią sobie krzywdę.
"Hr hr hr." - zaśmiał się pod nosem. |