- Harfiarze nie są aż tak liczni w Marchiach, żeby było ich stać na utrzymywanie całej obsady wieży. Zresztą od wpadki z Wieżą Księżycowej Poświaty lady Alustriel była niechętna takim wojskowym placówkom obcych organizacji na terenie jej krainy.- wyjaśnił Yearan nawołując co chwila Harveka. Póki co... bez skutku.
Powoli obchodził wieżę informując przy tym.-To miejsce jest przystankiem w którym Harfiarze zatrzymują się w drodze, a nie stała baza wypadowa.
Silke sięgając po swe talenty poczuła aurę otaczającą wieżę, magię która obejmowała okolicę potężnym uściskiem. Magia będąca mieszanką iluzji i sztuki odrzucania. Aura tej magii wręcz przytłaczała młodą adeptkę sztuk tajemnych, swą potęgą przekraczając wszystko co Silke doświadczyła w tej materii. Nie wiedziała czy to Yearan mówił o wieży jest prawdą, niemniej mogła potwierdzić jedno… potężne zaklęcia rzucono na okolicę. Przekraczające jej możliwości. - Dobra.. nie ma co dywagować… rozbijamy obozowisko pod wieżą i czekamy aż ktoś wróci. Albo wchodzimy na siłę… wyrąbujemy drzwi toporami…- zaczął mówić Gram, a jeden z jego podwładnych krzyknął podchodząc do wieży.- Taaa… ale to są duże porządne dębowe drzwi. Trochę tego rąbania by było. - Poza tym mogą i magiczne pułapki być.- przypomniał Yearan nadal nawołując Harveka, ale już z coraz mniejszym entuzjazmem. Silke wiedziała że bard miał rację, a co gorsza aury potężnych zaklęć rzuconych na ten cały obszar skutecznie maskowały aury magicznych pułapek założonych na przykład: na drzwi i ściany. - Tak czy siak.- zamyślił się Gram drapiąc po brodzie.- Szliśmy tu całą noc. Powinniśmy odpocząć, zjeść coś i przespać się. Może Harvek tu wróci, albo… inny Harfiarz.
__________________ I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
Ostatnio edytowane przez abishai : 17-01-2017 o 15:48.
|