Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 17-01-2017, 19:36   #13
Hawkeye
 
Hawkeye's Avatar
 
Reputacja: 1 Hawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputacjęHawkeye ma wspaniałą reputację
Jak to się działo, iż po raz kolejny Rzym udowadniał piękno i prostotę wojskowego życia. Nawet wojny miały swoje zasady. A w sercu ich wspaniałej Republiki, w tym "najwspanialszym" mieście świata dochodziło do takich scen! I to w biały dzień! Jak, można było do czegoś takiego dopuścić? Na twarzy Marcusa pojawił się naprawdę brzydki grymas, gdy porównał w myślach tą anarchię do porządku wojskowego życia. Czy to dla tego anarchistycznego zachowania, on i jego żołnierze ryzykowali swoim życiem? Ci ludzie naprawdę potrzebowali silnej ręki! Senetatorowie prowadzili swoje gierki, a tłum ... O nim Aquila nie chciał nawet myśleć.

Chwycił swoją pałkę i postąpił krok do przodu. Nie miał zamiaru korzystać z miecza ukrytego w środku. Po pierwsze zbyt wiele oczu było teraz na nich zwróconych, mogło to być naprawdę nierozsądne. Po drugie sama pałka powinna wystarczyć do zadania, jakie stało przed nimi. Gladiatorzy nie wyglądali na uzbrojonych, a to oni byli tutaj najgroźniejsi (oczywiście oprócz niego). Aratus czuł pewną dozę szacunku, do tych niewolników, których przymuszono do walk ku uciesze gawiedzi. Brzydził się walkami gladiatorów, nie tak powinien ginąć wojownik. Musiał jednak uważać, i za żadne skarby nie dać się im okrążyć. Oni dobrze wiedzieli jak walczyć w grupach, nie warto było dawać im tej przewagi. Co do nożowników ... Mimo domniemanego uzbrojenia, nie stanowili tak wielkiego problemu. Zasięg jego pałki powinien wystarczyć do poradzenia sobie z tym zagrożeniem. Gdyby chcieli wycofać się to powinni skorzystać z tej drogi.

Chciał przekazać swoje spostrzeżenia, gdy dotarło do niego co działo się z resztą towarzyszy. I po raz kolejny został brutalnie uświadomiony, że nie jest już w Legionach. Wszyszy biegali jak kurczaki bez głowy, próbując wydostać się z ciżby. Stary Senator ruszył w stronę Cycerona. Co przynajmniej wymagało pewnej odwagi i rozsądku. Za to ten młody człowiek z niewolnicą ... Titus ... Zasługiwał jedynie na potępienie. Ślepa ucieczka i szerzenie paniki? Aratus nie był zwolennikiem batożenia, uważał, iż inne kary były częsciej bardzo skuteczne. Jednakże ta kara była pokazem dla innych. Oto co stanie się z tymi, próbującymi wprowadzić strach w naszych szeregach. 60 batów razem z tą jego haniebną ucieczką powinni wystarczyć za takie przewinienie. Ostrzejsza kara w obliczu zachowania pozostałych byłaby nierozsądna. I znów żałował, iż Legionowe życie pozostało tysiące mil stąd. Jak mógł mu zaufać? Jeżeli znów się to powtórzy, lub jeżeli śledztwo wprowadzi ich w meandry rzymskiej polityki, ten człowiek znów pewnie wybierze siebie i swoją niewolnicę. O Tempora! O Mores!

Co zrobić? Co zrobić? Liczne możliwości przelatywały przez jego głowę. Brakowało mu jednak paru dzielnych i uczciwych legionowych chłocpów. Ohh. Zrobiliby w mieście porządek w ciągu kilku godzin. Jednakże trzeba było radzić sobie z tym, co miał pod ręką.

Wyprostował się, jednocześnie przybierając władczą minę. Wiedział, iż ludzie często reagowali na sam ton głosu. Zwłascza w takich sytuacjach, miał nadzieję, iż wzbudzi wystarczający respekt, aby przedostać się do Cycerona.
-Rozejść się! Już! Spokój! Rozejść się, albo dacie gardła! - nie czekał jednak na ich reakcję, wątpił aby jeden głos, dał coś w tej ciżbie, oprócz być może kupienia im kilku chwil. W paru susach doskoczył do Senatora Rosy
-Trzymajmy się razem - człowiek ten nie wyglądał na kogoś, kto poradzi sobie w bezpośrednim starciu. Więc należało go chronić. Teraz Marcus chciał po prostu odnaleźć Cycero i wydostać się z tego bałaganu ...
 
__________________
We have done the impossible, and that makes us mighty
Hawkeye jest offline