Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 18-01-2017, 21:53   #18
Stalowy
 
Stalowy's Avatar
 
Reputacja: 1 Stalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputacjęStalowy ma wspaniałą reputację
W wielkim zamyśleniu Pan Rysiu patrzył na akrobacje Pawełka. Kiwał przy tym głową, a raczej gibał się cały.
Co mu na starość do łba strzeliło, aby zajmować się wychowywaniem dzieciaków? No w sumie taka prawda, że to po co przyleciał do US i A zrobił, ale że nie miał co dalej począć to postanowił zrobić coś dobrego na stare lata... na przykład nauczyć kilkoro mówiących po ludzki smarkaczy, że wpierdol bez pomyślunku to zwykły prymitywny wandalizm.

- Oj, córuś, córuś, nie wiem za bardzo. - rzekł w końcu - Byli rozsiani po całym świecie, więc pewnie sporo ich przeżyło. Ale jeżeli chodzi o ich państewko to pomimo ich pragmatyczności pewnie zostało zmiecione. Byli gwoździem w dupie połowy ciapatego świata i nawet jakby mieli tam wszędzie nasrane Uranopolisy to by nie wyrobili.

Pan Rysiu zagłębił się znów w zadumie patrząc jak Pawełek gdzieś spierdala na motorze. Znów miał odpał. Cóż poradzić. Tak milczał i milczał i nie trzeba było długo czekać, aż wizg Przecinaka przeszedł w normalne bruczenie. Jeździec zajechał na swoim czarnym rumaku i wyłożył kawę na ławę. Pomysł niewykonalny. Nie w tej ekipie. Johny też dorzucił swoje trzy grosze.
Destylator zabrał głos.

- Ty byku, ty - zaśmiał się staruszek rozczochrując grzywę Przecinakowi - Fajny pomysł, ale w życiu już parę twierdz szturmowałem, a słynny sklep Szwabów, to ich oczko w głowie. Tym swoim skośnym skuterkiem nie spieprzysz przed półcalową karabinową pestką... ale ale... można by podkop, ale na to sprzętu nie mamy. Ale ale... hehe... ty byku...
Od początku. Podjechaliśmy pod Det. Zaraz tam wjedziemy. Rozglądamy się za miejscówami, podbijamy bary i klepiemy tych co chcą nam stanąć na drodze.
Ale potrzebny jest jakiś konkretniejszy plan. Sławę to można zdobyć nawet waląc gruchę na środku ruchliwego skrzyżowania.
Ważniejszy jest szacunek. Mówi wam to coś?
Wykoncypowałem, że w końcu Detroit to nie tylko ośrodek przemysłu, ale i rozrywki. Rozrywki... dla mas. Nasza ekipa to sami specjaliści. Specjaliści od klepania gęb, klepania złomu, szycia rannych. Spokojnie możemy wystawić zawodnika oraz ekipę wspierającą. Wyścigi, walki gladiatorów... A mamy styl. Styl oparty na ponad tysiącu latach Polskiej tradycji. Czy nie jest to coś co zasługuje na szacunek? Krwawy sport i styl. To jest coś, na tym się buduje szacunek. Szacunek społeczeństwa.
Tu Paweł ma rację. Jeżeli będziemy się zachowywać po prostu jak gang, będziemy jedni z wielu... ale jeżeli wwieziemy biało-czerwony sztandar na stadion i w rytm Mazurka spuścimy komuś na arenie tęgi Wpierdol... to będzie coś.

Pan Rysiu wypiął dumnie swoją pierś. Może i nie był wielki, ale wzrostu był słusznego. Położył dłoń na sercu i odetchnął.
- Widziałem w telewizorze te wszystkie Olimpiady, powtórki meczy. Nie było nic piękniejszego niż nasi wspaniali sportowcy wchodzący na stadion, miażdżący konkurencje, a potem śpiewający hymn! Pomyślcie! Możemy być jak Adam Małysz! Jak Justyna Kowalczyk! Jak Kamil Stoch! Jak Anita Włodarczyk! Jak Kucharski, Kozakiewicz, Dejna, Bródka, Korzeniowski, Jędrzejczak! To byli sportowcy! Z takich należy brać przykład!
 

Ostatnio edytowane przez Stalowy : 18-01-2017 o 22:54.
Stalowy jest offline