Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-05-2007, 23:25   #91
Yarot
 
Yarot's Avatar
 
Reputacja: 1 Yarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnieYarot jest jak niezastąpione światło przewodnie
Weszliście do kamienicy. Ciemność otoczyła wszystkich od razu, ale kroki Mistrza było słychać i to za nimi ruszyła pozostała dwójka. Za zakrętem widać było wyraźnie, że z pomieszczenia pada na korytarz drżące światło pochodni. Widocznie jedno z mieszkań było zamieszkane i najwyraźniej Johann zmierza właśnie w tą stronę. Pachnie tu uryną, szczurzymi odchodami oraz brudem. O ile poprzednie zapachy na ulicy nie były aż tak dojmujące to teraz stały się wręcz nie do zniesienia. Do dwójki uczniów dotarło po raz kolejny podczas tego dnia, że ten zapach jest niezmiennie związany z ich profesją i wcześniej czy później muszą się do niego przyzwyczaić.
Tymczasem oświetlone pomieszczenie nie sprawiało wrażenia barłogu czy zwykłej dziupli. Okno zabite deskami nie przepuszcza światła z ulicy. Jedynie pochodnia jest tu źródłem światła i dobrze spełnia swe obowiązki. A oglądać jest co, bowiem większą część pokoju wypełnia pokaźne biurko z nadstawką, gdzie widać wielkie ilości wiszących kluczy oraz narzędzi koniecznych do ich powstania. Przy tym wszystkim widać niewielkiego człowieczka, z okularami na nosi oraz w skórzanym fartuchu popstrzonym ciemnymi plamami wody lub oleju.
- Cześć Jorgo, przyjacielu - od progu rzucił Johann i pewnie wkroczył do środka. Uścisnął rękę niskiego mężczyzny i obrócił się w waszą stronę.
- To moi nowi uczniowe - Klaus i Baldwina. Przyszliśmy do ciebie, bo mamy kluczyk a nie mamy zamka.
- I dobrze trafiliście - odpowiedział. Spojrzał na dwoje młodych ludzi. - Widajcie u nas. Co ten łapserdak Kulawiec wam obiecał, że jeszcze jesteście tutaj z nim?
Sam uśmiechnął się słysząc to, co mówi. Przerwał polerowanie jakiegoś stalowego elementu i spojrzał na młodych. Szczególnie zaś na Baldwinę.
 
__________________
...and the Dead shall walk the Earth once more
_. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : .__. : ! : ._
Yarot jest offline