Lądowanie nie było z tych po których pasażerowie klaszczą, Terance chwilę się zbierał w końcu usłyszał jak Black 3 - Vaugh (czy jak mu tam było) pyta o kogoś kto pomoże mu z dronem. "Jasne trochę zwiadu się przyda" pomyślał Terance i zaczął się przedzierać do Vaugha po chwili z trudem wynieśli maszynę która już po chwili radośnie wzbiła się w powietrze. Terance odczekał chwilę. -Black 3! co twoje czujne oczy drona widzą?
- Jak tylko uruchomię ten złom natychmiast dam znać!
-To się streszczaj chcę wiedzieć skąd i ile
- Zaczynam. Ale jak wystartuję w te ptaszki to zaraz spadnie na nas. Będzie gotowy do startu i poleci jak tylko je znikniemy.
Terance rozejrzał się, żadnych zagrożeń w polu widzenia? Ok można wyciągnąc bandaż i zająć się tym kawałkiem blachy który wbił się w skórę...
__________________ A Goddamn Rat Pack! |