Tak więc zostały nam maksymalnie 4 godziny do zachodu słońca
ja wiem że chcieli nas po nocy puścić i w ogóle. Też myślałem o wyruszeniu tego samego dnia, ale się kierowałem deklaracjami i wysłałem Kobuza spać
To jest właśnie cały problem z południem, każdy prawie zdąży wstać, ale potem dnia zostaje mniej niż by się chciało, a podróżowanie po nocy jest feeee.