Też o tym pomyślałam, że mają niewidzialność. Można naiwnie myśleć, że nam odpuszczą, ale dają wyraźne sygnały, że się obrazili śmiertelnie i będą nas prześladować.
Proponuję ich powybijać, dopóki wypstrykali się ze zdolności rasowej. Nie chcę znowu wyskakiwać przed szereg, ale chętnie bym to zrobiła. Normalnie nie mam oporów, ale jakoś poczułam ducha drużynowego i szkoda będzie mi narażać wszystkich na niebezpieczeństwo. No i mamy zespół dosyć podzielony co do mordowania.
Oplątanie pod nogi i jedziemy z koksem. Mają oni jakąś broń dystansową, jak kusze? Nie licząc maga. |