Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 25-01-2017, 10:16   #305
Kerm
Administrator
 
Kerm's Avatar
 
Reputacja: 1 Kerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputacjęKerm ma wspaniałą reputację
Śmierć nigdy nie wpływa dobrze na nastrój w załodze, szczególnie gdy chodzi o śmierć bliskich i znajomych. A przecież załoga "Smoka" była jakby jedną rodziną...
Ci, którzy odeszli na wieczną wachtę, mieli na zawsze pozostać w pamięci pozostałych, ale należało zrobić wszystko, by pamięć ta nie spoczęła trwałym cieniem na tych, co pozostali przy życiu. Najlepszym ze sposobów było rzucenie załogi natychmiast w kolejny bój, ale dopóki ta metoda była niedostępna, należało zabrać się za coś, co było pod ręką. Z tego też powodu Leila i Couryn zapędzili swoich ludzi do ćwiczeń.

* * *

- Wiecie, co robić. - Couryn powiedział do Smoków swoich i Leili. - To nie jest zemsta. Macie zwyciężyć, a nie dać się niepotrzebnie zabić. Róbcie to, czego was nauczyliśmy, a będę zadowolony. Jestem pewien, że dacie sobie radę, nawet jeśli na moment spuścimy was z oczu.
Odpowiedział mu śmiech Smoków i żartobliwe zapewnienia, że dadzą sobie radę.

* * *

Gdy przyszedł czas do abordażu Couryn trzymał się tuż za plecami swej małżonki, by mogli, jak zawsze, służyć sobie wzajemnie pomocą.
 
Kerm jest offline