Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 26-01-2017, 21:03   #306
Cedryk
 
Cedryk's Avatar
 
Reputacja: 1 Cedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputacjęCedryk ma wspaniałą reputację
Burta zbliżała się do „Lauren Gray” nieuchronnie, przyciągana przez żeglarzy ze „Złotego Smoka”. Odbijacze z z buchtowanej liny znalazły się za burtą dla jej ochrony. Czworo żeglarzy i żeglarek czekało już z przygotowanymi bosaki by uchronić burty przed uszkodzeniami. Na wprost widać było w ambrazurach czarne otwory luf dział wroga. Nie widać jednak było dymu co świadczyło dobitnie, iż cześć załogi musiał się zbuntować i wykonała rozkaz komandor Deva. Wszyscy ratują się sami, jak to piraci. Na chwilę przed abordażem jednemu z wrogów udało się trafić jedną z żeglarek z bosakiem. Z okrzykiem wycofała się za ochronę tarcz Ochrony przed strzałami. Potężne uderzenie w dziobową cześć burty było przez to nie złagodzone bosakiem. Słychać wyraźnie było trzask pękającego nadburcia „Złotego Smoka”. Z ochrypłym okrzykiem od reji odpadła Cyntia Song, na jej szczęście zaplątała się w jedną z lin i zawisła tuż nad pokładem. Krzyk jej niósł się za wspinaczkowymi się lub skaczącymi na pokład. Szczęście lub pech po raz drugi wkroczyły w życie tej kobiety. Wpierw uszła zżyciem z zasadzki, w której zginął mag pokładowy „Złotego Smoka”, teraz jedna lina uchroniła ja przed roztrzaskaniem się o deski pokładu.

Bez okrzyku od buty fregaty odpadł wpinający się po niej Gerard "Halabarda". W jego piersi tkwił kolejny bełt.
Z potwornym rykiem, Urlana potężnym wyrzutem ramion, znalazła się na pokładzie pirackiej fregaty. Zawirowała młotem i trzech piratów, w tym kusznik, który uśmiercił jej podwładnego znalazło się za burtą. Przez chwilę jeszcze było słychać zwierzęce ryki piratów miażdżonych burtami żaglowców.
Innym drużynom abordażowym, w tym drużynie utworzonej z sierżantów mających przejść w późniejszym czasie do załogi fregaty „Smoczy Pazur”, udało się dostać bez strat na pokład „Lauren Gray”.

Od razu na „Smoki”rzucili się piraci lecz piętnaście garłaczy zagrało niemal jednocześnie. Od salwy tej na pokład padła niemal połowa atakujących, jednakże siły piratów nadal nieco na tej burcie przeważały nad siłami a drużyn abordażowych z „Złotego Smoka”. Na drugiej burcie drużyny abordażowe z „Srebrnego Smoka” miały znaczna przewagę nad piratami i zaczynały ich spychać w kierunku dziobu. Przy wejściu do kabiny kapitańskiej drużyna z „Srebrnego Smoka” blokowała dostęp kapitanowi i oficerom. Z dziesiątki tej postało jeszcze tylko czworo zbrojnych i ich dziesiętnik. Reszta leżała w zejściówce ranna lub martwa. Nie było czasu do namysłu.
- Naprzód, do kapitańskiej. - Na wprost niej wyskoczyła jakaś żeglarka z twarzą wykrzywioną i umazana krwią. W ostanie chwili, gdy już śmiertelny cios jej magicznego miecza przemienienionego w miecz dwuręczny, miał rozpłatać wroga Lea dostrzegał w oczach wroga strach i bezbronność. Obróciła miecz i zdzieliła płazem wyrośniętą dziewczynę, odetchnęła z ulgą gdy miecz nie rozświetlił się, jak to miało miejsce zawsze gdy broń poświęcona przez Sune zetknęła się ze złą istotą. Dziewczyna padła ogłuszona a Lea szybko przeskoczyła nad nią.
Edward wypatrzył kapitan i posłał w jego kierunku magiczne pociski. Kapitan piratów nawet tego nie zauważył zajęty walką z dziesiętnikiem, któremu płynnym ruchem kordu wypuścił kichy na pokład. Bastion ciężkim biegiem roztrącił oficerów wpadł do zejściówki i płynnym ruchem ściął głowę wrażego kapitan, poleciał ona pięknym łukiem za burtę. Ciało stało jeszcze przez chwilę nim w strumieniu krwi, tryskającej z przeciętych tętnic, nie padło pomiędzy rannych lub martwych „Smoków”. Jednakże jednemu z oficerów udało się oplatać nogi olbrzyma łańcuchem korbacza i obalić na pokład, na leżącego spadły ciosy innych oficerów. Leila kontem oka dostrzegła grupę piatów zmuszających do walki dzieci.
[MEDIA]http://s-media-cache-ak0.pinimg.com/564x/84/45/08/84450811313bb3dfaa7bb1ccb405a120.jpg[/MEDIA]
 
__________________
Choć kroczę doliną Śmierci, Zła się nie ulęknę.
Ktokolwiek walczy z potworami, powinien uważać, by sam nie stał się potworem.
gg 643974
Cedryk vel Dumaeg czasami z dopiskiem 1975

Ostatnio edytowane przez Cedryk : 26-01-2017 o 21:24.
Cedryk jest offline