Bern skinął głową Maximillianowi na znak, że dostosuje się do jego ostrzeżenia. Zamiast pobiec, by sprawdzić ciała mężczyzn przesunął się w kierunku najbliższych obmurowań budynku i skrył w cieniu.
Wyczekiwał, gotów do ataku. - Postawię w zakład swój kapelusz - szepnął do Maxa. - To ma coś związek z tym Lieberungiem, pies mu mordę lizał. Musimy to koniecznie obgadać na barce. |