Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 27-01-2017, 16:59   #17
Mira
Konto usunięte
 
Reputacja: 1 Mira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputacjęMira ma wspaniałą reputację
Dominika ocknęła się gwałtownie. Gdzieś tam na dnie świadomości czaiło się wspomnienie straszliwego, nieludzkiego wręcz cierpienia, które samym tylko wspomnieniem wybudziło ją gwałtownie. Usiadła na łóżku, którego w żaden sposób nie kojarzyła. Cały pokój był jej obcy. Z kształtu ścian domyśliła się, że jest gdzieś na poddaszu. Przez niewielki lufcik w sklepieniu dostrzegła nocne niebo. Dobrze, to znaczyło, że nie spała zbyt długo. Potarła dłonią wciąż obolała głowę i od razu zwróciła uwagę na dziwny wygląd ręki. Była ludzka, prawie pozbawiona zielonkawego odcienia. Zamiast pazurów znów miała paznokcie, co było dość oczywiste. Tylko kształt dłoni był nieco dziwny... jakiś taki bardziej kanciasty i żylasty. Ciało pod długą, obszerną koszulą wydawało się podobne.

Nosferatka wypatrzyła na przeciwległej ścianie lustro i umywalkę.

[MEDIA]http://pakietyturystyczne.pl/images/1256_1000.jpg[/MEDIA]

Wiedziona coraz gorszymi przeczuciami przyskoczyła do zwierciadła i zamarła... widząc męską twarz.

[MEDIA]https://s-media-cache-ak0.pinimg.com/originals/74/9b/49/749b498d42ae87e0c99c7fd9062a40f0.gif[/MEDIA]

Dominika… Dominika? przyglądał...a? się sobie oniemiała….y. Nastawiony na rozwiązywanie problemów umysł szybko doszedł do konkluzji:

- Jestem całkiem jebliwym Dicaprio! - Domino wciąż stojąc przed lustrem energicznie rozpiął koszulę i… opuścił ją na podłogę.

Wszystko się zgadzało. Co prawda Dominika nie wiedziała jak wyposażony był przez naturę młody aktor, jej jednak Eon nie żałował.

Dominika nigdy nawet nie była w pobliżu takiego zaganiacza, KingStar ze swoją praską kuśką mógł się schować. Ducheskova puściła krew w obroty i z zaciekawieniem chwyciła ciało w dłoń, pocierając uciesznie.

Nosferatka patrzyła z fascynacją jak jej nowy nabytek powiększa się. Na oko jakieś 16-18cm... cholera, że też nikt nie zostawił linijki w pokoju. Nagle do drzwi ktoś delikatnie zapukał.

- P…roszę... - odezwał się Domino naprawdę ciekawy swojego głosu. Ten wiele się nie zmienił, o dziwo, był jakby głębszy, ale właściwie to zawsze miała dość niską barwę, a swoista szorstkość, teraz wydawała się nawet sexy. Wampir nie zaprzestawał zabawy, wszak otaczali go profesjonaliści a on tylko badał nowy nabytek…

Drzwi uchyliły się, a do pomieszczenia wszedł Thomas... który od razu wycofał się na korytarz, widząc, co Domino wyprawia.

- Mówiłaś, że można wejść... wybacz. Źle chyba zrozumiałem. - powiedział spokojnie, aczkolwiek w jego głosie czuć było nutę... no właśnie, czego? Zawstydzenia?
Domino odwrócił się frontem do Tremera.
- Jest w porządku, sprawdzam tylko czy wszystko działa jak należy. - uśmiechnął się.
- Aha, no tak, oczywiście. - wampir wszedł do środka. W dłoniach niósł jakieś ubranie, poskładane idealnie w kostkę. Domino zauważył jeansy, bieliznę, podkoszulek i jakąś bluzę.
- Nie jest to zbyt wyszukany strój, ale o tej porze tylko to udało mi się kupić... - wytłumaczył Tremere i zapatrzył się na zabawę Nosferatu.
- Ej… - Zaczął Domino zakładając na siebie bieliznę - Przecież nie mam udawać jakiegoś Torreadora czy Ventki, jak ci się podoba? wiesz, z męskiego punktu widzenia?

Tremere odchrząknął. Po czym spojrzał na drugiego wampira z namysłem. Przyglądał się dość długo, aż wreszcie nie było czego oglądać, bo Domino wciągnął na tyłek gatki.

- Tak, myślę, że Eon dobrze wykonał swoją robotę. Choć przyznam, że twój wybór mnie zdziwił. Szczególnie po tym co mi pokazywałeś... znaczy, pokazywałaś.
- Kobieta zmienną jest, Thomasie.
- orzekł Domino tonem kogoś kto ma wszystko pod kontrolą - Dobra, jaki jest kolejny ruch?
- Eon chciał cię obejrzeć jeszcze przed świtem, więc jeśli chcesz, to po niego pójdę. Jak stwierdzimy, że wszystko gra... cóż, kierunek Praga. Tak jak planowaliśmy. Twoja zmiana płci jest nam nawet bardziej na rękę, że się tak wyrażę. Nikt nie będzie podejrzewał, że potomek Kvetoslava, to Dominika-zakonnica, którą poznali.

Domino aż się wzdrygnął na myśl o Diable, odruchowo zakrył się ramionami.
- Rozumiem… cóż… miejmy więc to już za sobą… - wampir kiwnął Thomasowi.

Wampir powoli skierował się do drzwi. Stając w nich, rzekł jeszcze:
- Myślę, że powinieneś wstrzymać się na razie z ubieraniem. On pewnie będzie chciał obejrzeć cię dokładnie...
I wyszedł.

Domino aż przygryzł swoją seksowną wargę.
- Oż… - no ale to miało sens, wampir wyskoczył z gatek i wrócił do przyglądaniu się sobie w lustrze. Ćwiczył miny.

Tutaj już dało się zauważyć pewne różnice w wyglądzie względem popularnego młodego aktora. Niemniej gdyby Domino zdecydował się startować w konkursie na sobowtóra, z pewnością miałby szanse na główną nagrodę. I to w skali światowej.

Po chwili drzwi otworzyły się i do pokoju weszła niewielka blondynka z włosami zaplecionymi w dziesiątki, jeśli nie setki drobnych warkoczyków. Tatuażystka, którą spotkali z Thomasem po wejściu do studia, podniosła powitalnie dłoń.

- No i jak tam? - zapytała.

Domino stracił całkowicie władzę nad dolną szczęką. Nie mógł się zdecydować czy ją opuścić, zamknąć, trząść nią, normalnie error.

- Eee… znaczy, w zasadzie… - wampir odwrócił się i oparł o umywalkę mimowolnie wypinając do przodu biodra - świetnie tak, tak właśnie świetnie, w istocie świetnie, w rzeczy samej. - osuszył gardło z zalegającej już tam czerstwej suchości, zastępując ją świeżutką suchością nową. - doo.. prawdy, twoja magia naprawdę jest wielka, czy… tego się trzeba uczyć bardzo długo?
- Magia... to ciekawe.
- Kobieta nie odpowiedziała na pytanie, za to podeszła do kainity i obejrzała go sobie niespiesznie.

Domino nie bardzo wiedział, jak się zachować, kiedy Diablica go dotykała chciał się odruchowo zatrząść, jednak jej dotyk nie był jakoś nie przyjemny, więc wampir postanowił po prostu jechać na fali i “jakoś to będzie”
Diablica sprawdziła skórę za uszami, kazała podnieść ręce, zajrzała nawet do pępka, a potem uklękła przed Nosferatu oglądając jego nowy sprzęt, który dopiero co przeszedł fazę testów.

- Jak ci się podoba? - zapytała, pocierając delikatnie skórę.
- Nigdy takiego nie mia… znaczy w sob… znaczy chciałem powiedzieć, że bardzo mi się podoba proszę pani. - ogarnął patrząc z zakłopotaniem i fascynacją jak jego nowy krwawy balonik zaczyna się napełniać…
- “Chciałem”? No proszę, ktoś tu faktycznie marzył o byciu chłopcem. - Tatuażystka odsunęła się i wstała. Znów spojrzała na Domino z namysłem, po czym powiedziała krótko - Kładź się. Na brzuch.
- A nie nie… po prostu wczuwam się w rolę…
- Domino zapiszczał w usprawiedliwieniu po czym wykonał polecenie pani.

Kobieta, która prawdopodobnie była Eonem - choć sama tego w żaden sposób nie potwierdziła - pochyliła się nad wampirem, delikatnie błądząc palcami po mięśniach jego łopatek, potem żeber, kręgosłupa, lędźwi... było to o dziwo bardzo przyjemne i odprężające. Dodatkowo Domino miał wrażenie, że jej opuszki palców czasem wprawiają się w drgania, które rozbijały nerwowe złogi.

- Ok, teraz tyłek do góry. - poleciła po chwili.

Domino znów chciał odruchowo przełknąć ślinę, lub cokolwiek innego, wykonując polecenie miał retrospekcje “przygody” z pewnym porucznikiem służby bezpieczeństwa w czterdziestym siódmym… i tego jak po tym nie mogła siadać przez tydzień.

Dotyk tatuażystki jednak nie przypominał niczego z tamtych czasów. I choć dokładnie zbadała ciało przemienionego wampira, to była się w tym tylko przyjemność... do czasu.

- Tak myślałam, trzeba poprawić - powiedziała nagle, gdy jej dwa palce były w środku Domino, po czym jego ciało przeszedł dreszcz i ból. Ból, który w tym akurat miejscu przyprawił go od razu o utratę przytomności.
 
__________________
Konto zawieszone.
Mira jest offline