Wątek: Gdzielnik
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-01-2017, 09:18   #15
Czudak
 
Czudak's Avatar
 
Reputacja: 1 Czudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumnyCzudak ma z czego być dumny
Kolejna dawka sprowadzania do parteru wcale nie wpłynęła dobrze na samopoczucie sztucznego czworonoga z ludzkim elementem za sterami. Rozdrażnienie pojawiło się jej na pysku, gdy mamuśka zastrzegała/wyłączała kolejne moduły.

"Och, tak. Brakuje jeszcze wymazu z p-...." Ugryzła się w język, nie dokańczając myślo-zdania, gdy informacja o głosowych komendach (wraz z "opcjonalnym" skanem tęczówki), przewinęła się jej przez oczyma. Zatrzymanie pracy generatora sztucznej grawitacji spotkało się z wielkim, czerwonym i migoczącym ostrzeżeniem. Wygląda na to, że siostra Tulea najzwyczajniej to zignorowała. Nie był to błąd krytyczny, ale ostra rekomendacja, aby zostawić ten podzespół włączony. Aczkolwiek ona go wyłączyła. I wiele, wiele innych, oprócz tych całkowicie zastrzeżonych; moduł jaźni i wbudowany regenerator nanitów się kłaniają. Cały festiwal możliwości powędrował do wirtualnego sejfu.

Powoli powstając z brzucha, Cassandra nie mogła się powstrzymać i jawną niechęcią zaczęła swoją odpowiedź. Aczkolwiek stanęła w tej nakazanej pozie.

- Ależ oczywiście. Cały czas robię cię w pryzma-dętkę - zmrużone oczy rzuciły oskarżające spojrzenie. - Myślałam, że będziesz bardziej gościnna. "Olala! Jaki miły głos - z pewnością Tulcia będzie w porządku mamuśką." Jasne, nie powinnam ci grzebać w kwiatach i respektować twe rzeźby, ale pokazówkę w ustaleniu dominacji mogłaś sobie darować, bo to są tylko przedmioty. Wyłączenie wszystkiego, bo nie przypadłam ci od razu do gustu, to kiepski pomysł na resocjalizację.

- I jeszcze coś o spowiedzi... jesteś wyznawczynią z sekty Armoka? - twarz Purchaweczki dosyć spąsowiała, gdy kontynuowała swoją tyradę. - Jeśli chciałaś abym przesadziła ci drzewka w ogrodzie, to wystarczyło powiedzieć. Wynieść śmieci, bo lubisz patrzeć jak ktoś to robi własnymi kopytami? Jasne, wystarczyło wspomnieć. Zebrać owoce z sadu? A może wymasować ci stopy? Tylko słowo, a zrobiłabym to z uśmiechem na ustach. A może coś więcej? W końcu nikt by się do tego z pewnością nie przyczepił, ja muszę robić to co mi każesz, a ostatecznie każde wyszłoby z tej sytuacji zadowolone, prawda??? Widzisz, wystarczyło otworzyć drzwi, zaprosić do środka i przekazać mi swoje warunki werbalnie, a nie poprzez konsolę.

- Lecz nie! Nie mogliśmy tego tak rozegrać - przewodzącą nutą głosu Podopiecznej nie była złość ani irytacja, ale rozczarowanie. - Tuleo, moja droga siostro - jesteś taka sama jak wszystkie. Iden-ty-ko. I taka sama jak ta paniusia, przez którą się tu znalazłam w ciele jakiejś koniowatej bestii. Brak kontroli to rzecz, której nie możesz znieść, czyż nie?

Paręnaście sekund ciszy, aby słowa mogły osiąść, a Cassandra sama musiała lekko ochłonąć. Musiała to z siebie wyrzucić, jako że spotkała się z niemiłym traktowaniem. Przybliżając się na tyle na ile tylko mogła, aby jej obecność była niemal namacalna, uśmiechnęła się najlepiej jak umiała.

- Przepraszam. Czy możemy zacząć na nowo? Jak dwoje normalnych, nawet jeśli wyglądam jak zwierzę, ludzi? Bez nakazów i zakazów? Proszę?
 

Ostatnio edytowane przez Czudak : 17-03-2017 o 16:01.
Czudak jest offline