Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 28-01-2017, 16:59   #14
Vesca
 
Vesca's Avatar
 
Reputacja: 1 Vesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputacjęVesca ma wspaniałą reputację
- Muzyka? - Maelar z zaciekawieniem spojrzał na Silli. - Ty ją słyszysz?
Aria calutka napięła się, kiedy z Melfisem i Hugo dotarli do drzewa jej ciotki. Wyraźnie starała się na nie nie patrzeć i zrobiła się nieco bledsza. Początkowo tylko słuchała wymiany zdań zebranych. Zaskakująco sporo osób tu było, co zdecydowanie ją ucieszyło. Słowa Silli jednak zastanowiły ją i wcale nie ucieszyły. Czy ona dobrze zrozumiała? Po pierwsze ta dziewczyna słyszała coś, czego nikt najwyraźniej więcej nie słyszał, a po drugie potrafiła zrozumieć jej przyjaciela-wilka? Blond wróżka nie kwestionowała tego, była bardziej zajęta szokiem z tytułu zrozumienia co ta powiedziała.
‘Żniwa się jeszcze nie skończyły..’ - czyli to znaczyło, że jeszcze ci co żyli, mogli umrzeć. To wydedukowała sobie w głowie. Ale czym było to coś, co wszystkich zabijało. I jakim cudem wioska zdawała się żyć dalej i świętować. Aria skrzywiła się leciutko z niepokoju, ale widząc jak wszyscy patrzą na nią, oczekując odpowiedzi westchnęła lekko i podniosła się do pozycji stojącej nadal na ramieniu Melfisa
- Zanim udałam się szukać ocalałych, rozmawiałam z Milą o tym, że trzeba będzie iść do wieży maga i spojrzeć do jakiejś księgi. Tam ponoć mają być odpowiedzi na wszystko co zaszło. Że to jakaś kara i tamta magiczna księga powie, co teraz - wyjaśniła co wiedziała po rozmowie z bardką.
Maelar spojrzał na Silli, której wcześniejsze słowa mówiły coś podobnego.
- Dlaczego rada ponosi winę za to, co się stało?
- On ją słyszy - zapytana odwróciła się od widoku fal i wskazała na Hugo, po czym jej uwaga skupiła się na małej wróżce. - Zatem mają księgę.
Było to stwierdzenie podszyte nutą, której Maeler jeszcze u niej nie słyszał, a która wyrażała nienawiść. Zamir również wyglądał na zaskoczonego. Jego ruch, który miał zapewne zakończyć się objęciem dziewczyny, zakończył się opuszczeniem rąk, które jakby zapomniały dlaczego jeszcze sekundę wcześniej zmierzały w jej stronę.
- Silli, czego ty nam nie mówisz? - Zapytał, przy czym nam zabrzmiało bardziej jak mi.
Ona jednak zdawałą się nie słyszeć jego słów, stojąc dalej w tym samym miejscu, niczym posąg. W ogóle, zdawało się iż ledwie dostrzega swojego, wedle plotek, wybranka.
- Ludzie, którzy pragną lepszego jutra, zawsze ponoszą winę - stwierdziła, na powrót obojętnym głosem. - Szczególnie ci, którzy chcą go dla innych.
Pomimo tego, iż była to odpowiedź, to jednak była jedną z tych, które nic nie mówiły.
- Czyli musimy iść poszukać tej księgi - ni to stwierdził, ni zapytał Melfis. Jego spojrzenie przeskakiwało z Arii na Silli, jakby nie mógł się zdecydować do kogo te słowa kierować.
Księga, znowu księga. Na dodatek ton, jakim o niej mówiła Silli, był niepokojący. Podobnie jak i słowa, które kierowała pod adresem tych, co pragnęli dobra dla innych. Czyżby mówiła to na podstawie własnych doświadczeń z nieznanego nikomu dzieciństwa?
- Mówisz o księdze, która jest w posiadaniu Rady? - Spojrzał na Silli. - Czy też może była w jej posiadaniu? A jeśli była, to kto ją ma w tej chwili?
Aria obserwowała Silli, to młodego elfa, którego kojarzyła, ale troszkę słabiej. Cóż, sama nie bywała tu zbyt często, więc nie wszytkich musiała dobrze znać, czyż nie?
- Ponoć księga była w wieży, to już jej tam nie ma? Czy jest? Silli, skąd ty tyle o tym wszystkim wiesz? - zapytała. Wróżka nie była podejrzliwa, co bardziej zaciekawiona. No i nadal unikała spojrzeniem dębu swej ciotki. Zerknęła na Hugo, który ponoć słyszał i może widział nawet to co działo się w wiosce. Nadal stała na ramieniu Melfisa, ale poruszała skrzydełkami by utrzymać równowagę.
- Skoro jest w wieży, to właśnie tam się udamy - postanowił Melfis, na dłużej zatrzymując wzrok na Arii.
- Nie wiem - odparła zapytana, nie wyglądając na urażoną tym, że młody syn łowczego wtrącił się zanim odpowiedziała. - Zwierzęta mówią - dodała, wzruszając ramionami. Biorąc zaś pod uwagę to, że ponownie zwróciła swoje oblicze w stronę morza, nie wyglądało na to by miała coś więcej dodać. Zamir, który najwyraźniej podjął wreszcie decyzję co do tego co powinien w zaistniałej sytuacji zrobić, postąpił ten krok bliżej i objął dziewczynę od tyłu, na co ta mu pozwoliła, chociaż wcale nie sprawiała wrażenia potrzebującej takowego objęcia. Jej postawę można było określić jednym słowem. Bierna.
- Tu stać cały dzień nie możemy - uwaga Zamira bez wątpienia zgodna była z prawdą.
- Księga kryje odpowiedzi - dodała cicho Silli, unosząc głowę i tym razem wbijając spojrzenie w niebo.
- Chodźmy zatem poszukać tych odpowiedzi - powiedział Maelar, ruszając w stronę wieży maga. Ciekaw był, czy mieszkaniec wieży, stale tam jest, czy też może i Tarus padł ofiarą czarnej mgły.
- Co jeszcze słyszałaś, Silli?
Aria zerknęła tymczasem na Melfisa. Sfrunęła mu z ramienia i zawisła w powietrzu niedaleko, kawałek przed chłopakiem
- Chciałam również iść do wieży, a tutaj na razie nie ma sensu zostawać. Nie wiadomo, czy nie skończyłoby się to jak z Milą… - zauważyła wróżka. Zerknęła na Hugo i skinęła na niego głową, że on też idzie. Teraz w blasku słońca było widać, że jej blond włosy ozdabiają też gdzieniegdzie zielone pasma. Poczekała na Melfisa i na czarnego wilka i dopiero wtedy ruszyła. Nie chciała nadwyręża uprzejmości chłopaka i cały czas siedzieć mu na ramieniu…
 
__________________
If I had a tail
I'd own the night
If I had a tail
I'd swat the flies...

Ostatnio edytowane przez Kerm : 29-01-2017 o 14:00.
Vesca jest offline