Po dłuższej chwili elf opuszcza łuk, ale cały czas trzyma strzałę w gotowości. Przez chwilę wpatrywał się w ogra, myśląc "Może i jest skuty łańcuchami i wyczerpany, ale to ciągle jest ogr... Nie wiadomo co go tu zagnało... A co go skuło w te kajdany, najprawdopodobniej go goni..." Zaczął się rozglądać z zainteresowaniem. Pozostając cały czas czujnym na odgłosy powiedział: Jak się ocknie trzeba będzie 'go' wypytać o parę spraw... O ile umie mówić. Ostatnie zdanie zostało wypowiedziane z niekrytą pogardą.
__________________ "Nie ma sprawiedliwości, jestem tylko ja..." Śmierć |