Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 31-01-2017, 19:36   #12
Dhratlach
 
Dhratlach's Avatar
 
Reputacja: 1 Dhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputacjęDhratlach ma wspaniałą reputację
Uwaga którą Igor skupiał na Róży została brutalnie przerwana przez kiepski cyrk klasy B z udziałem ostatniego z ich piątki... który nie dość, że odmówił złożenia ofiary to jeszcze został posądzony o szpiegostwo. Czy była to prawda tego nie wiedział. Nie mniej było to irytujące, ponieważ w rzeczowym osobniku Thyrsus widział uosobienie współczesnego świata. Zadbany, nienaganny, kapitalistyczny laluś który z naturą zna się jak łysy z grzebieniem. Nim jednak miał czas kontynuować swoje rozmyślenia już go nie było, a gospodarze zaczęli wracać do zdrowych zmysłów.

Wtedy Śmietankowy Szaman dokończył rytuał i mag musiał przyznać jedno: "To miejsce miało Moc." Co prawda ilość energii potrzebna do zachowania jej w tajemnicy musiała być nie mała, ale po zdjęciu Zasłony wiedział, że miał pytania. Co prawda mógł podpytać duchy i mógł zrobić własne pomiary... i zapewne je zrobi, ale skoro gospodarze przyjęli ich do swojego grona warto było zapytać. W końcu po to tu byli.

- Dziękuję za bimber, ale na początek zadowolę się nalewką do czasu, aż się lepiej poznamy. - powiedział z miłym dla ucha uśmiechem. - Do tego czasu nie chcę ryzykować przebudzenia Bestii, choć ona nigdy się nie myli co do tego jak traktować towarzystwo.

- Nie mniej... - zaczął cicho, ale dość głośno by zostać usłyszanym przez wszystkich, a jego uśmiech stawał się bardziej drapieżny z każdym wypowiedzianym słowem - ...trafiliśmy na dobry moment podesłania tego domniemanego szpiega. Invictus będzie wiedział, że siły Zielonej Arkadii zostały wzmocnione o kolejne cztery Dusze, a do tego nie wiedzą o ich zdolnościach.

Tutaj spojrzał na Krzykowskiego który tak bardzo i wokalnie domagał się informacji kto kim jest. Klasyczne zapomnienie instynktów drapieżników. Kiedy spotykają się w dziczy cicho oceniają siłę przeciwnika i kierują się instynktem, by wygrać, lub uciec. Żadne zwierze nie obnaża się z tym co umie. To wychodzi w trakcie potyczki.

- Oto odpowiedź dlaczego zbyłem Twoje dociekania Marku. Czasem warto poczekać, by zdobyć ofiarę, lub przegonić konkurencję. - po tych słowach jednak spojrzał na gospodarzy z pogodnym uśmiechem.

- Michał Igor Zgorzelec, Szaman lokalnej społeczności magów który obrał Silver Ladder na swój drugi dom. Być może razem zniesiemy zasłonę Kłamstwa w tym Upadłym Świecie i otworzymy Śpiącym oczy na to czego nie widzą, nie słyszą i nie czują... - machnął tutaj beztrosko ręką - ...ale to plany długoterminowe. Nie werbowalibyście nas gdybyście nie potrzebowali pomocy. Nim jednak do tego przejdziemy mam parę pytań.

- Po pierwsze, jestem pewny, że wszyscy wyczuliśmy tą Moc. Opowiedzcie mi proszę w szczegółach o Zielonej Arkadii. Sam mógłbym zbadać to miejsce, ale mogłoby zająć to dłużej niż bym chciał, stąd moje pytanie. Zaoszczędzimy na czasie. - poprosił spokojnym, wyważonym głosem bez przewagi żadnej z emocji.

- Po drugie, każda informacja na temat aktualnego Statusu Quo, zagrożeniach i okolicznych Bytach będzie cenna. Jeśli mamy współpracować chciałbym wiedzieć wszystko co jest możliwe. Zarówno po tej, jak i po tamtej stronie Gauntlet.

W duszy natomiast, Igor szacował możliwości. Miał otwarty dostęp do potęgi która nie śniła się jego organizacji, ale nie czuł potrzeby dzielenia się tym ze społecznością magów... czy inną społecznością. Jednak jeśli będzie taka potrzeba, to wiedział że jego pozycja w Consillium i Silver Ladder wzrośnie w momencie stania się mostem-łącznikiem-reprezentantem. Miał umysł polityka i potrafił rozpoznać możliwości. Jednak to były plany długoterminowe. Nie miał zamiaru wchodzić w coś w czym sam nie był jeszcze zakorzeniony. Cierpliwość była jego drugą naturą. Cierpliwość.drapieżnika Pierwotnego Świata który tygodniami może podchodzić ofiarę, by zaatakować w najkorzystniejszej chwili. W chwili największej słabości obiektu jego podążań.
 
__________________
Rozmowy przy kawie są mhroczne... dlatego niektórzy rozjaśniają je mlekiem!
Dhratlach jest offline