Dzięki Tadeus za post, ale jednak nie zrozumiałeś, o co mi chodziło. Odgrywanie Sanda jest okej, postać jest super i generalnie nie mam uwag do tego, jak postać reaguje (przez większość czasu).
Chodzi o to, że krieger usiłował przeforsować swój punkt widzenia (nie postaci!) bo on jest "zwolennikiem fair play". To jest typowe kombinowanie po metagrze, które nie ma nic wspólnego z odgrywaniem etc. Usiłowałam właśnie na to zwrócić uwagę - że postacie niekoniecznie muszą podzielać ideały graczy. I że zła jest sytuacja, w której cała immersja idzie się ganiać, bo jeden z graczy ma "swoje zasady" i będzie je forsował za wszelką cenę, niezgodnie z tym, co wynika z logiki sytuacji growej.
Okej, mogłam napisać to spokojniej, ale wydaje mi się, że takie podejście jednak zabija rozgrywkę, niż ją ułatwia. A dodatkowo taka sytuacja (wymuszanie przez gracza ustępstw "bo dobro gry") mi zabiera większość przyjemności z RPG - czyli odgrywania. Bo skoro mam cały czas ustępować (a to już druga taka sytuacja w grze), to co mi zostaje ze "złego" charakteru postaci do pokazania? Nic. A na
dungeon crawla się nie zapisywałam.
Tyle.
---
Cytat:
Im więcej dasz, tym potencjalnie więcej zarobisz
|
Albo stracę
Niech będzie 15 gp dla Ryby
@Tadeus:
- zaglądam do kuchni i szukam żarcia + na szybko patrzę czy nie ma jakiś magicznych aur (ale tylko to, nie grzebię w tym)
- po kuchni idę wpłynąć na gnoma Conchibara (akcja wieczorna)
- w nocy idę spać