- Tak. Nie. Tak. Tak... - Perła próbowała się jakoś bronić przed powodzią pytań, ale gnom był niestrudzony. W końcu nawet przestała się trudzić wysilaniem mózgownicy i po prostu zmyślała odpowiedzi jak leci, wiedząc że na pokładzie nie ma raczej specjalisty od podwodnych stworzeń, który mógłby zweryfikować jej rewelacje.

Na szczęście "uratowali" ją schodzący z pokładu piraci. Na widok kilku nieprzyjemnych gęb gnom zamilkł i ewakuował się w jakieś bezpieczne miejsce, uwalniając Perłę, której język już doszczętnie skołowaciał od ciągłego gadania. Poczuła dopadające ją zmęczenie; dzień był pełen wrażeń i ciężkiej pracy, a przecież nie całkiem pozbierała się jeszcze po ostatnich batach.

Ziewnęła przeciągle; chciała rozmówić się jeszcze z hobgoblinem i z wodnicą, ale sen nadciągał nieubłaganie. Jeśli którekolwiek z nich nie zjawiłoby się w ciągu najbliższych kilkudziesięciu minut, Perła miała zamiar przełożyć te sprawy na jutro, a tej nocy wyspać się porządnie...

I z tym mocnym postanowieniem wlazła do swojego hamaka.