02-02-2017, 08:57
|
#19 |
| Makhar wpatrywał się głodnym wzrokiem w na pozór zwyczajne domostwo. Podczas wycieczki po mieście nie dowiedzieli się wiele więcej niż mówiła Catalina, jednak plotki potwierdzały, że Thedipides zajmuje się handlem niezwykłym towarem. Złoto było przydatne, jednak nie ono wywoływało prawdziwe pożądanie w sercu Stygijczyka. Zastanawiał się, jakie metody obrony ma do dyspozycji tajemniczy kupiec nie trzymający na straży zbrojnej służby. Cokolwiek to było, nie mogło wzbudzić lęku w Makharze, który widział koszmarne czeluście Stygijskich katakumb. Na co czekamy, straży nie ma w pobliżu? -zwrócił się do kompanów. Mamy linę, wspinajmy się przez ten mur. Może ty Berwynie przejdź pierwszy, a ty Draugdinie ostatni, jesteście pewnie najsprawniejsi z nas w wspinaczce. |
| |