Wątek: Posiadłość
Wyświetl Pojedyńczy Post
Stary 02-02-2017, 17:15   #19
abishai
 
abishai's Avatar
 
Reputacja: 1 abishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputacjęabishai ma wspaniałą reputację
Pobiegłaś w kierunku wnęki... bez większego namysłu. Nie było na to czasu. Dave nie wydawał się na kogoś kto uległby sile werbalnych argumentów. Nie wyglądał też na kogoś, kogo mogłaś skusić swym ciałem... jakkolwiek obrzydliwa była to wizja.
Niemniej w wnęce zobaczyłaś coś co wzbudziło twą radość.
Drzwi, które nie były zamknięte na klucz. Nadzieja na zwiększenie dystansu od umarlaka.


Przekroczyłaś je bez chwili wahania nie poświęcając większej uwagi plamie krwi na nich.
Nie miało to w tej chwili znaczenia. Nie zamknęłaś za sobą drzwi, bo potrzebowałaś wszelkich źródeł światła po tym jak straciła swoje.
Krótkie spojrzenie pozwoliło ci ocenić sytuację w której się znalazłaś, a ta... była kłopotliwa. Jak się bowiem okazało, nadmiar możliwości bywa przekleństwem przy braku informacji i małej ilości czasu na ocenę. Bo choć otwieranie drzwi i przechodzenie przez nie zajmowało Dave'owi nadspodziewanie dużo czasu, to jednak nie oznaczało, że ty masz czas na sprawdzenie opcji jakie otwierały się przed tobą.
Drzwi na prawo odpadały w przedbiegach, prowadziły z pewnością do sali nagraniowej, tam gdzie było biurko, reflektory, książki, kamery i... Dave.
Gdzie prowadziły te na wprost ciebie, nie wiedziałaś, podobnie jak te po lewej stronie. Znalazłaś się bowiem w klatce schodowej przeznaczonej chyba dla służby obsługującej to miejsce.
Oprócz trójki drzwi, były tu jeszcze schody prowadzące na górę. Miałaś więc nadmiar dróg ucieczki i przekleństwo obfitości wyborów.
W końcu słuszny mógł być tylko jeden z nich.
 
__________________
I don't really care what you're going to do. I'm GM not your nanny.
abishai jest offline